O czym myśli Gratiana. Odcinek 31.
13 maja 2023Dzisiaj włączyłam sobie ogłupiacz z przekazu telewizyjnego typu „saga miłości”. Pięknie fabuła i tak bardzo romantyczna. Jednak wątek, który zobaczyłam niechcący, jest dość przerażający. Tyle się mówi o olbrzymim postępie, jaki doświadcza współczesny człowiek. A tak naprawdę nasze życie niczym się nie różni od życia jaskiniowca. Dalej istnieje dżungla, mimo iż drzew coraz mniej. Walka bez pardonu na każdej płaszczyźnie. Człowiek obojga płci mimo całej swojej ogłady, bon ton, savoir-vivre, wiedzy i poezji dalej zachowuje się jak drapieżnik, czy w domu, na ulicy, w pracy, w lesie, w Kosmosie. Nie do końca jestem przekonana, że wiedza to dobrodziejstwo. Ta prawdziwa może okazać się przekleństwem. Każda rzecz, wynalazek, odkrycie oprócz dobra niesie i zło. Wszystko, co człowiek wynalazł, zamienia na broń. Osiągnięcia z psychologii, psychiatrii, biologii zostały wykorzystane jako śmiercionośna broń. Miłość też dołączyła do tego chlubnego arsenału zbrojeniowego. Agape, miłość kobiety do mężczyzny, matki do dziecka, to wszystko jest wykorzystywane do zabijania. Parodia — bo i zwyczajna woda życiodajna też zabija. Jedzenie, leki i kwiaty podzieliły ten sam los. Są wykorzystywaną bronią bliskiego i dalekiego zasięgu. Człowieka można zabić kwiatami i miłością. Niezłe.
Czy wystarczy sobie wmówić, że jest się miłością, otworzyć swoje serce na wszechświat i wysłać morze miłości do niego? Czy mamy poczucie szczęścia? Czy jesteśmy w stanie tak wytrenować mózg, by przez całe nasze życie szczęście nas nie opuszczało? Czy widząc skatowane dziecko przez zwyrodnialca, czujemy się szczęśliwi? Wszak nie nas skatowano, to ból i nieszczęście drugiego człowieka? Czy czujemy się szczęśliwi, gdy patrzymy w oczy osobie, która umiera z głodu, choć nasza lodówka pełna? Czy widząc jak jeden człowiek na naszych oczach poniża drugiego, to jesteśmy szczęśliwi? Ba, wszak to nas nie dotyczy. My tylko jesteśmy bezstronnym świadkiem. Nie, nie jesteśmy bezstronnym świadkiem. Dajemy przyzwolenie naszą biernością. Sąsiad za ścianą katuje swoją rodzinę, a my wkładamy zatyczki do uszu, by nie słyszeć. Przecież to nie nasze życie i bardzo to nie grzecznie, wtrącać się w życie innych. Dajemy prawo sąsiadowi, by się znęcał bezkarnie. Można nawet zabić, nic nam do tego. Choć prawo karne tu stanowi karę za brak naszej reakcji (cudeńko, możecie sobie odszukać ten cudny paragraf) Tak, można dostać wyrok za brak udzielenia pomocy, gdy jesteśmy świadkami czynu objętego zagrożeniem życia innej osoby. Jednak w realu jest się szczęśliwym, słuchając krzyku maltretowanego innego człowieka. Gorzej, bo swoją postawą i obojętnością dajemy przyzwolenie. Obojętność to przyzwolenie. Zwyrodnialcy, psychopaci czują się bezkarni naszą obojętnością, a my będąc obojętnymi, jesteśmy szczęśliwi. Nie widzimy, nie słyszymy, brak nam uważności na drugiego człowieka. Widać to na każdym kroku. Począwszy od sąsiada, sklepu, urzędników, polityków, czy innych pracowników obsługujących ludzi, nas. Ciekawe, bo też chętnie pomagamy. Polska stała się Krajem, gdzie by żyć, trzeba prosić o pomoc. Gdy czytamy o tragediach i napotykamy linki do sławnych stron typu „Pomagamy” chętnie otwieramy portfel i przelewamy pieniądze. Chętnie uczestniczymy w przeróżnych akcjach charytatywnych.
Dlaczego o obojętności tym razem? Cóż, pojawił się nowy trend modowy, cholernie niebezpieczny dla nas wszystkich w przyszłości. Praktycznie serwowany nam wszędzie. Na kanałach social mediów. Na platformach szkoleniowych pod głównym hasłem „to ciebie nie dotyczy” „to nie twój problem” „to nie ty tak myślisz, to ona/on tak myśli”. Faktycznie, cudze myślenie, to nie nasza prawda, jest twierdzeniem prawdziwym. W tym wszystkim jednak umyka nam fakt bezsprzeczny, że owo cudze myślenie dotyka nas psychicznie i fizycznie, nawet jak się z tym nie zgadzamy i dajemy prawo innym myśleć po swojemu.
Wybory
Wybory rozkręcone na maksa. Mój błędnik głupieje, przez serwowane mi reklamy wszelakiego dobrobytu i wizji Kraju mlekiem i miodem płynącego. Rozczula mnie wiadomość o wysokiej inflacji i niskim bezrobociu. Jakoś lżej mi się zrobiło też na duszy i w kieszeni, kiedy dostałam dodatkowy dochód na Święta Wielkanocne. Tu muszę przeprosić producentów i handlowców, że nie przeznaczyłam tych dodatkowych środków na piękne świąteczne zakupy. Kusiło mnie bardzo kupić sobie kilka cudownych ozdób, kwiatów i różnych smakołyków. I chwała Bogu, że powstrzymał mnie przed szaleństwem zakupowym różnych łapaczy kurzu, inaczej świątecznych bibelotów. Cudne hiacynty z Biedronki zaspokoiły całkowicie mój wybredny gust. Na dodatek zakwitły na samiuśkie Święta. Chciałam tulipany, ale cena mnie odstraszyła. Dobrze się stało, bo zaraz po Świętach mój bojler na ciepłą wodę sobie zmarł. Rzeczywistość bywa brutalna. Czasami usłyszę zdanie — nie masz wyborco wyboru, musisz zagłosować na jedynie słuszną opcję (bez względu jaka to jest opcja wyboru dla ciebie). Przy czym będzie ci łatwiej przełknąć pigułkę wolności własnej decyzji, gdy słowo „musisz” zamienisz na „chcę”.
Wyborco będziesz szczęśliwym człowiekiem, gdy słowo „muszę” zamienisz na „chcę”. Chciej więc słyszeć, usłyszeć i wybierz jedynie słuszną opcję.