O czym myśli Gratiana. Odcinek nr 18.
5 sierpnia 2022Życie stawia człowiekowi nieodmiennie jedne i te same pytania każdego dnia. Którą drogę wybrać? Drogę serca, czy umysłu. Czy to umysł powinien podejmować życiowe decyzje, czy serce powinno mieć zawsze decydujący głos? Jest jeszcze w kolejce do decydowania ego. Czytam doniesienia polityczne ze Świata i z Kraju i nie wiem, czy ja jeszcze żyję w świecie ludzkim, czy w krainie obcej, nieprzyjaznej dla przetrwania o niesprecyzowanych parametrach życiowych do oddychania.
Walka przedwyborcza trwa w najlepsze na każdej linii. Począwszy od przedszkoli, poprzez służbę zdrowia, a skończywszy na emerytach. Ukręcono na mnie wyborcę cztery bicze. Pierwszy z nich to pieniądz nasz w portfelu i jego siła nabywcza. Drugi energia, węgiel i ropa. Trzeci to widmo głodu, chłodu i chrustu. A czwarty bicz, to widmo wojny domowej, lub ataku z zewnątrz. Wrogów jakby przybyło, a szeregi przyjaciół przerzedziło.
Powoli zaczyna zbierać żniwo mimo wielkiej dobroczynności Narodu propagowana postawa od dekad „JA PONAD WSZYSTKO I WSZYSTKICH”. Słuchając mów przedwyborczych wybrańców, jestem przerażona czekającą mnie najbliższą przyszłością. Niepokoi mnie zdanie dość często padające z ambon politycznych „Będziemy musieli zacisnąć pasa”. Bardzo to zdanie niebezpieczne, bo jest zapowiedzią recesji. Wzrostem ubóstwa, bezrobocia. Jest zapowiedzią upadku rodzimego przemysłu. Wzrostem importu, a spadkiem eksportu. Drożyzną, głodem i zastojem. Zubożeniem klasy średniej. Pogłębiającym się zadłużeniem Państwa i jego obywateli. Przybędzie kolejnych kilkoro dzieci, które często pójdą spać bez kolacji. Nawet jak sprawnie funkcjonuje Opieka Społeczna, a nie funkcjonuje sprawnie mimo tego sławetnego 500+, czy datków dla rencistów dwa razy do roku.
Wiecie, od czego zaczęła się walka z inflacją i zaciskaniem pasa w naszej Ojczyźnie? Będziecie w szoku, bo zaczęła się od podwyżek uposażenia dla polityków i reszty VIP-ów. Walka z inflacją i kryzysem energetycznym zaczęła się od podwyżek owych w spółkach węglowych dla kierownictwa i dla Rządu i stwierdzeniem, iż musimy zacisnąć pasa jako obywatele. Obliczono, że inflacja i kryzys może grozić głodem osobie zarabiającej ok. 10 000 zł na miesiąc i koniecznie trzeba takiej osobie kilka setek dołożyć. Zwłaszcza w spółkach węglowych, czy tam holdingach. Zaczęto naprawę Państwa od podwyżek wynagrodzeń tym, którzy zarabiają więcej niż przeciętna krajowa. Chwilę podumałam i doszłam do wniosku, że jednak to była słuszna decyzja. Mimo wszystkiego czeka owe osoby tytaniczna praca umysłowa nad naprawą Rzeczpospolitej i olbrzymia odpowiedzialność usankcjonowana immunitetem. To nie tylko odpowiedzialność za stan gospodarki, a też i odpowiedzialność za życie każdego z nas. Ciągle mam uczucie, że bawiący się politycy nie mają świadomości, iż swoją twórczą działalnością decydują o życiu wyborcy.
Kto za ten cyrk zapłaci?
Kogo wybrać? Na co się godzić? Komu powiedzieć arrivederci?
Ciekawe, który z naszych ludzkich organów przy wyborach podejmuje decyzję? Czy to będzie rozum? Żołądek? Oczy? Uszy? A może serce? Pewnie zadecyduje naćpana szyszynka.
cdn…
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci