O czym myśli Gratiana. Odcinek 17.

22 lipca 2022 Wyłączono przez redakcja

Przeczytałam ciekawy komentarz w Interii. Wiecie, że od ponad trzydziestu latach rządów w nowej wolnej Polsce spis statystyczny podaje, iż ponad 800 tysięcy gospodarstw domowych nie posiada własnej łazienki i toalety. Takie mamy Rządy. Biedacy, trzydzieści lat budują i zbudować nie mogą. I na takie Rządy  dajemy przyzwolenia. Opozycja w naszym Kraju nie istnieje. Nie działa. Zajęci zjadaniem chleba z masłem cieszymy się, że mamy pełne pułki i głęboką wiedzę polityczną. Możemy zażarcie dyskutować przy kuflu piwa i biesiadować w długie upalne noce.

 

Parę dni temu oglądałam program społeczny o osobach, które dostały w bloku wielorodzinnym  kosmiczne rachunki za ogrzewanie, przekraczające ich możliwości finansowe, choć mają dochody z pracy, emerytur. Po trzydziestu latach pracy i trzydziestu latach wolnej Solidarnościowej Polski robotnika na najniższej krajowej i po multum umów na zlecenie kilka milionów znalazło się na krawędzi przetrwania. Pewnie dalej będzie funkcjonować ta forma i częste praktyki zatrudniania na 3/4 etatu lub 1/2 etatu. Parę lat temu wymyślono następną perełkę zwaną szumnie „samozatrudnienie”. Genialne jest wytłumaczenie dla tych cudów ekonomicznych. Niby miało to pomóc w rozwoju rodzimego przemysłu. Wygląda jednak, że tak się nie stało, bo gro Przedsiębiorstw upadło, lub zagląda im widmo bankructwa. Pewnie za te cudowne długoterminowe faktury z odroczoną płatnością do nieraz i pół roku. Spotkałam się i z dłuższym odroczeniem płatności, bo rocznym. Nazwali to fachowcy od ekonomii „zatorem płatniczym”.

 

Ktoś powie, że każdy ma szanse zarobić miliony. Jak nie skorzystał z takich szans, to powinien cicho siedzieć i nie przyznawać się do swojego nieuctwa, braku zaradności. Na You Tube pełno filmików „Jak zarobić pierwszy milion”. No i dodatkowo już szkolenie płatne do wykupienia doklejone w owym temacie. Leci w telewizji wszelakiej maści propaganda milionowych gwiazd różnego kalibru i każdemu „nieudacznikowi” serwowany jest ów milionowy slogan o ulicach wybrukowanych złotem i ścianach wytapetowanych banknotami. Jest to świadome upokarzanie wyborcy i wmawianie mu głupoty, nieudolności, lenistwa czy innego badziewia. Gdy słyszycie z ust polityka słowa o takim brzmieniu, to wypada tylko odwrócić się na pięcie i skreślić z listy kandydatów.  Jakim cudem politycy mogą wychodzić na ambonę lub agorę i za nasze pieniądze nas upokarzać, obrażać lub wypowiadać słowa obraźliwe. A my jak głupi się z tego cieszymy i od lat na nich głosujemy.

 

Co robi taki polityk na scenie i nie zostaje odpowiednio potraktowany przez widzów, gdy częstuje nas słowem jak z najgorszej szulerni, poczynając od słów na literę „k” czy „ch” lub inne perełki typu „s”, gdzie w prawie polskim jest paragraf na takie słownictwo? Tak, jest paragraf, a my się cieszymy, że polityk na naszych oczach, lub inna osoba publiczna łamie prawo. I jak zwykle grube pieniądze za owe występy „obsceniczne” płacimy. Brawo. Od najmłodszych lat uczymy nasze dzieci, by takich słów nie używały. I pozwalamy, dajemy przyzwolenie, by polityk, wybraniec Narodu nimi szastał na lewo i prawo. Perełka czystej wody mętnej.
Do przemyślenia podstawa bytu Państwa, to bezpieczeństwo energetyczne. Już trzydzieści lat temu, a nawet grubo wcześniej było wiadomo światu i dziecku po ukończeniu podstawówki, który miał dobrego nauczyciela z fizyki, chemii i geografii, że wszystkie dostępne środki trzeba kierować na inwestycję w energię odnawialną. Co robili ludzie zasiadający w ławach Sejmu, Senatu i będący w Rządach przez ok. trzydzieści lat, że o to nie zadbano. Mam trochę lat już i odkąd sięgam pamięcią, budowano elektrownię jądrową. I gdzieś tam w szczerym polu stoi dziwny obiekt i niszczeje, a drugi jest na papierze. Oba dorobiły się pokaźnej liczby pracowników na papierze również. Widma stoją i mamią oczy wędrowca fatamorganą przeszłości i przyszłości.

Zadałam sobie dobrych kilka miesięcy temu pytanie — kogo my wybieramy, by dbał o nasz byt, nasze bezpieczeństwo? Na kogo mam zagłosować w najbliższych wyborach?

 

Na ten moment nie wiem, mimo iż akcja przedwyborcza trwa w najlepsze i nie brak płomiennych wystąpień polityków. Straciłam zaufanie do słowa mówionego i do snutych publicznie wizji Państwa współczesnego. Bardzo martwią mnie kłótnie, waśnie, szczucie i odział społeczeństwa, awantury polityczne i tajemnicze maile, taśmy grozy. Mam uczucie, jakby Satyr namieszał równo w kotle zwanym Polska i popuścił wodze fantazji, by poeksperymentować z różnymi teoriami spiskowymi, bo właśnie pisze Bloga gatunek SF i jest mu potrzebna akcja do kilku scen, wiec zaangażował polskich polityków.

Wybory cdn…

Dzisiaj zostawiam przebój polski, wakacyjny wszechczasów. W ten upalny lipcowy, wakacyjny piątek sentymentalnie z pozdrowieniami dla zapracowanych po nocach polityków. Biedacy, zamiast wakacji, pracują dla naszego dobra nawet po nocach.

NIE SPRAWDZAMY POLITYKÓW. WIERZYMY IM NA SŁOWO, CHOĆ TAKA WIARA JEST ZASTRZEŻONA TYLKO DLA BOGA.

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest