O czym myśli Gratiana? Odcinek nr 11.

21 maja 2022 Wyłączono przez redakcja

 

Kładłam się spać zimą. Obudziłam wiosną. Ledwie minęło kilka godzin snu, a świat zmienił się nie do poznania. W ciągu kilku godzin nocy ziemię pokryła tak upragniona zieleń. Czy jest to możliwe? Na to wygląda, że tak. Nie na darmo krąży legendarne powiedzenie, że w ciągu sekundy może nam zmienić się świat o 180 stopni. I to niekoniecznie w tę gorszą stronę. Jest czas kiedy zdarza się odwrotnie. Wystarczy jedno zdarzenie, jedno słowo, by przyszło zrozumienie. Tak jak kilka godzin snu dla przyrody, by złapała oddech i świat pokryła dywanem zieleni. Kilka kropel deszczu, by wszystko ożyło wokoło. Słowo jedno by przyszło zrozumienie. Ułamek zdarzenia, by znaleźć się w innym miejscu swojego życia. Nie decydują o naszym życiu lata, choć nas kształtują, ale ułamki sekund.

Czy jestem ważna dla innych? Na tyle, w jakim stopniu odpowiadam na innych uwarunkowania. A moje ja, moja osławiona miłość własna, moje ukochanie świata, ludzi, zwierząt i cały ten cyrk medialny, to kolejna iluzja. Mogę głową mury rozwalać, mogę serce oddać, życie oddać, to nic nieznaczny, bo to mój wybór życia i bycia i nie zapisuje się w cudze uwarunkowania. Genialne. Żyj sobie, jak pragniesz, kochaj kwiaty, jakie pragniesz, ale jak chcesz być w moim świecie, to przysłuchaj się moim warunkom. Wszak mamy wolną wolę, a co za tym idzie wolny wybór.

Ciekawe, kto wynalazł miłość bezwarunkową, agape? Czy w ogóle coś takiego istnieje w przyrodzie??? Wszystko ma swoje uwarunkowania. Nic za darmo. Wiele nie do kupienia w ogóle. Szacunek innych do ciebie, jak i miłość to bezwzględne uwarunkowanie. Pozostaje tylko jedno wyjście, szanować siebie samego. Czy samemu jest się w stanie szanować innych? Mam wątpliwości co do szczerości świata. Zbyt często słyszę słowa — patrz, ten to kompletnie nie zasługuje na szacunek. Parodia w tym wszystkim taka, że jedynie bezwarunkową miłością możesz pokochać siebie samego i sobie samemu podarować szacunek. Praktycznie nie ma dnia, by człowiek nie otarł się o takie przekazy, takie słowa i taką wiedzę. Choć to nie moment, by zrozumieć i zastosować w swoim życiu miłość i ukochać siebie. Trzeba jeszcze wyzbyć się iluzji, że świat pokocha cię za nic, miłością agape i okaże ci szacunek jako człowiek człowiekowi. Świat stawiał, stawia i będzie stawiał warunki. Będzie oczekiwał, często wymagał i mało kiedy akceptował. Musisz je spełniać i wpisywać się w oczekiwania swoje, a nade wszystko cudze. Zabawne to, że ja też mam warunki i oczekiwania. Przy tym ostatnim zdaniu myśl z odruchu pierwotnego u każdego się nieświadomie pojawi —  reprezentujesz chociaż coś sobą, że masz owe oczekiwania? Od Chochlika ode mnie, trochę nawet złośliwie — reprezentuję siebie. Boże jak często pada to sakramentalne pytanie, lub stwierdzenie — czego oczekujesz? Ile razy sami je wypowiadamy? Zupełnie nieświadomi wagi tych słów, przekazu i znaczenia, określenia nas samych, naszych intencji, czy oceny drugiego człowieka. Takie niewinne zdanie z potocznej mowy. Często zadajemy sobie pytania, gdy coś idzie nie po naszej myśli. Do czego jest mi potrzebny człowiek XXX. Ciekawe też jak często zadajemy sobie sami pytanie, do czego my sami jesteśmy potrzebni innym?  Przydatność człowieka dla człowieka w jego życiu. Proste zdanie, uwarunkowane przydatnością i sensem bycia. Wybaczcie mi moje dziwne słowa. To zmęczenie i wiosna. Długa była ta zima ostania, choć praktycznie bez śniegu i mrozu. Kolejna wiosna i po raz kolejny wyfrunęły różnobarwne motyle, by zmysły człowieka mogły karmić się ich pięknem, powabem i smakować chwile.  

Ps. Jakie to dziwne baśnie Życie tka na krosnach zdarzeń. 

Wybory ciąg dalszy.
Uparłam się na wybory. Nie ma to nic wspólnego z polityką i politykami, ani  promowaniem jakichś milusińskich z czołówek gazet i mediów. Nie dzieje się w Państwie duńskim dobrze. Naród skłócony, podzielony. Lecą epitety na lewo i prawo na spotkaniach towarzyskich, rodzinnych. Nie przebierają w słowach mocnych i politycy — wszyscy co do jednego. Ponoć to ma fachowe określenie w nazewnictwie — kampania agresywna. Kto kogo większym błotem obrzuci i komu uda się najgrubsze świństwo wyciągnąć na światło dzienne strony przeciwnej. Może i byłaby fajna z tego zabawa, gdyby skutki nie dotykały  zwykłego śmiertelnika w życiu codziennym. Jak tak dalej pójdzie, ludzie wyjdą na ulicę. Jeszcze zmęczeni po zimie, nabierają oddechu i słońca w żagle. Jednak gdy ludziom zabraknie pieniędzy na jedzenie, to nie będzie wesoło. Na ten moment brakuje pieniędzy jedynie tak zwanej odgórnie patologii. Wiec większość się tym za bardzo nie przejmuje, wmawiając ogółowi, że to jedynie nieudolność, pijaństwo i lenistwo, roszczeniowa postawa wobec Państwa. Broń boże głośno się upominać o coś. Bo zaraz straszą wszyscy wszystkich i serwują epitet — my tu komunizmu i socjalizmu nie chcemy ? A co niby chcemy ? Ano bardzo pilnujemy, by była demokracja. Ciekawa ta demokracja — gdy w niej większości nie stać na chleb, na czynsz. gdzie prawie całe społeczeństwo siedzi w kieszeni u światłych bankowców — komorników, czy tam innych od ściągania haraczy wysoko lichwiarsko oprocentowanych. Choć lichwa ustawowo zakazana. Wierutna bzdura, bo lichwa ma się całkiem dobrze w naszym ukochanym Kraju. Nazwę jeno zmieniła, by durny Naród nie wiedział, z czym ma do czynienia. Jakim cudem może naszymi newralgicznymi danymi handlować prywatny człowiek, prywatna Firma — parodia, bo prawo na to pozwala. Serio — zapłacisz i dostajesz newralgiczne dane. Każdy z nas może zapytać o sąsiada i może za niewielką opłatą takie dane dostać zgodnie z literą prawa. Cyrk na kółkach, a biedny Naród nawet nie wie, że go wydymano. Niezłe. Lada moment ludzie przestaną kupować odzież, sprzęt RTV i AGD. Przestaną kupować meble, farby, perfumy. Artykuły wszelakie inne. Mieszkania i rowery. Padnie wszystko po kolei. Jedynie będą kupować najtańszy chleb, margarynę, pasztetową i jeszcze kilka innych śmieciowych najtańszych produktów żywnościowych. Zdolność kredytową zachowają tylko nieliczni, reszta będzie się ratować dziwnymi chwilówkami  z pogranicza prawa.

Jest tragedia, choć cudownie wyglądają piękne zestawienia, statystyki na papierze. A to trochę nijak ma się do rzeczywistości. Świat reklam i podstępnych umów będzie wabił baśniowym życiem, na które nie będzie stać miliony. Uważam, że powinno być uregulowane prawo dotyczące reklam i zawierania umów. Nie ma praktycznie reklamy, która by nie była zakłamaniem. Nie ma przejrzystych umów. Jeszcze się nie spotkałam z  umową  bez drobnego druku ? Otwieram reklamy, a tam również bardzo drobnym już drukiem całkiem co innego, niż dużym i tłustym i obrazkiem. Na dodatek można sobie owe cudeńka odpisać od podatku. Jak można sankcjonować kłamstwo prawem?  Do nielicznych należą reklamy i umowy jasne i przejrzyste. Jednak ja nie mam złudzeń, by coś się nagle w tym temacie zmieniło. Zbyt duże pieniądze i zbyt duży zysk. A tam, gdzie te dwa czynniki są decydujące, tam i trudno o człowieczeństwo. Zysk ponad wszystko. Dobroczynny człowiek jest w stanie żywność tonami wyrzucać do morza i niszczyć, gdy parę kilometrów dalej ludzie umierają z głodu. Pojedynczy głos jest niczym. Nie wiem, czy tak naprawdę zdajemy sobie sprawę, że jedynie przy wyborach partyjnych i przy Urnach możemy  spróbować mieć wpływ na świat polityki. A my bezmyślnie walkowerem oddajemy nasz byt ludziom, którzy  „nazbyt” się troszczą o nie. 

Jak macie jakiegoś kandydata upatrzonego sprawdźcie pod jakimi ustawami w przeszłości złożył podpis, jakie ustawy przygotował do Sejmu, przy jakich pracował. Gdy wam coś nie pasuje, z czymś się nie zgadzacie, sprawdźcie kto wprowadził dany przepis do życia. Macie to wszystko na rządowej stronie w Necie. 

 

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
pinterest