O czym myśli Gratiana. Odcinek nr 10.
13 maja 2022Twój wpis miałaby sens gdyby …… ?
W miejsce kropek można wpisać dowolne „gdyby” Mocno mnie to zastanowiło przy stwierdzeniu w temacie „wolna wola”. Każdy dzień odkrywa przed nami nowe drzwi, nowy świat. Nową lekcję do odrobienia daje. Czy nieznaną nam krainę do poznania serwuje? Musiałam nieźle się zastanowić kiedyś, czy to moje pisanie ma sens? Dwa razy się zastanawiałam od czasu, kiedy podjęłam się pisania publicznie moich przemyśleń, odczuć, uczuć, wniosków własnych. Zapytałam siebie, czy kogokolwiek na tej planecie to interesuje. Czy kogoś interesuje co myśli drugi człowiek? Czy cudze myśli, uczucia, odczucia mają sens? Czy to, co pisze każdy z nas na swoim Blogu, ma sens? A piszemy różne rzeczy, przedstawiamy różne światy, poglądy. Dzielimy się miedzy sobą tym, co nas boli, tym co nas śmieszy, co przedstawia dla nas wartość. Dzielimy się naszym wewnętrznym i zewnętrznym pięknem, światem. Co niektórzy Blogi wykorzystują do pracy zarobkowej, do własnych misji, dla własnej artystycznej twórczości. Czy można powiedzieć komuś — Twoje życie miałoby sens, gdyby …. ? Tu, w tym jednym krótkim zdaniu jest kwintesencja odpowiedzi na pytanie — Czym jest wolna wola. Naszej własnej wolnej woli dajemy całkowitą wolność w wyborze, jednak co do cudzej wolnej woli — tą warunkujemy pod kątem sensowności własnej, postrzeganej przez pryzmat naszej własnej wiedzy, uczuć i odczuć, oczekiwań. Czy zdanie „twój wpis miałby sens, gdyby…” jest równoważne ze stwierdzeniem „twój wpis jest bez sensu, bo…” można też komuś równie dobrze powiedzieć — Twoje życie nie ma sensu, bo odczuwasz ból, bo coś ciebie zastanawia, coś spędza ci sen z powiek, coś ciebie bawi, z czymś się nie zgadzasz? Moje życie, moje myśli, moje poglądy będą miały sens tylko i wyłącznie „kiedy” lub będą, odpowiedzą na czyjeś ukierunkowane „bo”.
Wolna wola ma dwa wymiary, dwa oblicza i nie ma tu prawdy obiektywnej, a jedynie subiektywna. Zadałam sobie to pytanie bez makijażu i przed lustrem, gdy nikt nie widział, ani nie słyszał moich myśli, czy nie współodczuwał mojego bólu. Zadałam sobie też pytanie — Czy łatwo mi mówić i podejmować decyzje. Bywa tu różnie. Jednak w tym wszystkim są też sytuacje, gdzie własną wolną wolę muszę (substytut — chcę) odłożyć na półkę, bo jest uwarunkowana zależnością, lub współzależnością od drugiego człowieka. Choć jestem osobą samostanowiącą o sobie, to jednak są i osoby ode mnie zależne, przy czym ja też zależę od innych, jako jednostka. Inni na takie zachowanie mówią „świadomość społeczna”. Mimo stawiania siebie i własnych wyborów na pozycji nr 1 warto pamiętać o innych. To ostatnie zdanie może być odebrane jako narzucanie komuś postawy. Mając dość lat już za sobą, zostawiam to raczej jako przestrogę, by w tym magicznym „ja” pamiętać o innych. Wszystko na tej naszej Planecie żyje w obiegu zamkniętym, współzależnym, choć nad głowami mamy nieograniczoną przestrzeń Kosmosu.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Słowa, które słyszymy, mogą nas zepchnąć na samo dno naszej egzystencji. Mnie wepchnęły. Okazało się jak na tym dnie, pogadałam ze sobą i swoją wolną wolą, że mam trzy wyjścia. Odbić się i pójść drogą życia do słońca i po radość z mijanych chwil. Druga droga, to zostać na owym dnie i wegetować pod mostem. Długo bym tam nie wegetowała, chociaż biologia i organizm ludzki bez udziału woli potrafi walczyć do końca. Trzecia droga, to powiedzieć życiu i światu Arrivederci. Czy wybór jest łatwy — nie ma łatwych wyborów? Żaden z tych wyborów nie jest łatwiejszy, choć jeden z nich dość egoistyczny — to wegetacja. Każdy z nich ma mroczną stronę i swoje profity, a zbytnia pewność i egocentryzm mogą wyprowadzić na niezłe manowce. Trzeba mocno pilnować własne ego, by nie poszybowało w legendarny Kosmos.
W dobrym samopoczuciu świata ludzkiego, w odwiecznej walce dobra ze złem, to zło ma się całkiem dobrze. Dlaczego — bo o nim się nie mówi, nie nadaje mu imienia, nie piętnuje. Daje przyzwolenie w każdej przestrzeni naszego życia. Tylko jednym asertywnym zdaniem i jednym stwierdzeniem. Twój osąd, twoje zdanie, twoje oczekiwania mnie nie dotyczą, są twoje, nie moje. Kochaj siebie, szanuj siebie, na pierwszym miejscu stawiaj swoje potrzeby. Dysonans poznawczy ma niezły zgryz wtedy, gdy na widoku tylko jeden Graal, a miliony go pragną dla siebie. Kto w takim układzie go dostanie, kto ma do niego prawo, gdy wszyscy uważają, że im się w samostanowieniu, samo umiłowaniu należy?
System rozwala mnie na łopatki (mowa potoczna). Zbrodniarz popełnia zbrodnię etyczną, moralną, karalną, a świat mówi ofierze — pomyśl, może to twoja wina. Może w tobie jest wina. Pamiętaj, zbrodniarzy się nie demaskuje. Im się dziękuje za lekcje życia. Tu wypada tylko powiedzieć dwa słowa niecenzuralne — ja pier……… i zakończyć stwierdzeniem, że co niektórym należy zrobić kastrację mózgu, bo go nie używają. Mam serce na dłoni i każda istota jest warta miłości, zrozumienia, wybaczenia. Jednak pogląd, że to wina ofiary u mnie nie przejdzie.
……………………………………………………………………………………………………………………………………………..
Pora na politykę. Wybory ciąg dalszy.
Aby zostać politykiem, trzeba mieć nade wszystko dobrą pamięć. Skończyć studia i mieć papierek z tytułem magistra bynajmniej. Czy dobrze jest mieć jakieś wzniosłe ideały? Z tym bym uważała, bo może dojść do konfliktu wewnętrznego i można sobie nieźle zjechać psychikę i wylądować u psychiatry. Koniecznie trzeba umieć porządnie język angielski. Jako drugi fakultet dołożyć sobie filozofię plus dobry kurs oratorstwa oraz kurs z Savoir-vivre. Dobrze, a właściwie należy koniecznie udać się też do dobrego stylisty, fryzjera i kosmetyczki. W komplecie posiąść kilka innych umiejętności, gdy nie chce się być tylko od sprzątania i parzenia kawy u co po niektórych światłych i bardziej obrotnych w tym fachu kolegów. Od początku trzeba zadbać o swoje finanse i w wyjątkowo uczciwy sposób najlepiej samemu odłożyć parę groszy na koncie. Mieć własne pieniądze na życie bieżące. Pilnować trzeba, by portfel był dość dobrze zaopatrzony i niezadłużony. Potem można sobie korzystać już z różnych dobrodziejstw. Na starcie trzeba mieć czyste konto. Warto śledzić i poznawać na gruncie towarzyskim kolegów/koleżanki po fachu. Mogą się przydać, gdy zajdzie potrzeba, by stworzyć Koalicję. My jako ludzie lubimy spółki. Jakie cechy dla wyborcy są ważne u polityka? Trudno powiedzieć za innych. Polityk bezwzględnie powinien znać matematykę !!! Umieć grać w szachy dobrze !!! Co najmniej dwa razy do miesiąca przebierać się za „robola” i te dwa dni żyć w ich świecie, pić z nimi piwo i popracować na czarno na jednodniowym zleceniu z łapanki, gdzie pieniążki z rączki do rączki.
Ta instrukcja trochę przerysowana i lekko od Chochlika. Brakuje tu najważniejszego czynnika. Człowieczeństwa. Ktoś, kto decyduje się na bycie politykiem, nade wszystko powinien mieć świadomość tego, że decyduje o życiu milionów. Decyduje czy miliony będą miały co jeść, by żyć. Decyduje o bezpieczeństwie każdego z nas. Decyduje teraz, czy przyszłe pokolenia będą miały zapewnione to, co jest tu. Władza nad ludźmi to niezły ponoć afrodyzjak. Dużo osób pragnie go dla siebie, a część z nich pragnie władzy absolutnej. Dla tego pragnienia posunie się do wszystkiego, łącznie z wojną. Na wyborcy również spoczywa ogromna odpowiedzialność. Taka sama jak na wybranych przez siebie politykach.
https://www.gowork.pl/poradnik/4/kariera/polityk-jak-zostac-wyksztalcenie-i-zarobki/
Link do oczekiwań odgórnych co do aplikowania na polityka.
