Ekspert: Stresuj się maturą… ale rób to mądrze
25 kwietnia 2021Nauczyliśmy się, że stres jest najgorszym złem, a przecież może nas motywować i to działanie nam ułatwiać. Ale żeby tak było to trzeba stresować się… mądrze. Co to znaczy i jak to zrobić? Podpowiada psycholog Kamil Zieliński, ekspert WSB w Chorzowie.
Do matury przygotowujemy się od początku szkoły, od tego pierwszego przyjemnego dnia w klasie z malutkimi krzesełkami i niskimi ławkami – tłumaczy Kamil Zieliński, psycholog i ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Chorzowie. Jak więc zapanować nad naszymi emocjami?
Po czym możemy poznać, że się stresujemy?
Kamil Zieliński: – Często pytam moich studentów i osoby, które szkolę o to, jak odczuwają stres. Okazuje się, że te odczucia są skrajnie różne. Część zajada stres, inni mają blokadę, jedni się czerwienią, inni bledną. To nie jest jednorodne zjawisko. Natomiast negatywne działanie stresu możemy zauważyć wtedy, gdy aktywna jest niewłaściwa dla sytuacji reakcja stresowa. Najlepszym tego przykładem jest egzamin na prawo jazdy i drżąca noga na sprzęgle. Może to świadczyć o reakcji „na zagrożenie”, podczas której ciało pompuje masę energii w nogi, żebyśmy mogli „w razie czego” uciec przed zagrożeniem. A przecież na egzaminie bardziej nam to przeszkadza niż pomaga. Pomocna byłaby reakcja na wyzwanie, która podpowiadałaby nam: „Daj z siebie wszystko i zdaj najlepiej jak potrafisz”!
Czyli stres może mieć na nas pozytywny wpływ, trzeba na niego tylko odpowiednio zareagować?
W książce Kelly McGonigal pod tytułem „Siła stresu” możemy dowiedzieć się, że mamy pięć takich reakcji. Pierwsza z nich to reakcja „na zagrożenie”. Pojawia się wtedy, gdy bezpośrednio coś lub ktoś zagraża naszemu zdrowiu i życiu, lub gdy trzeba kogoś ratować z takich opresji. Całe szczęście wtedy na reakcje naszego nie mamy zbyt dużego wpływu i lepiej, aby tak pozostało.
Druga to reakcja na wyzwanie. Od pierwszej różni ją przede wszystkim nasza interpretacja – nie jest dla nas zagrożeniem, a swego rodzaju sprawdzianem. To reakcja wyjątkowo przydatna na maturze. Dzięki niej dużo lepiej nam się myśli, możemy się bardziej skupić, mamy też większą motywację do osiągania lepszych rezultatów.
Trzecia reakcja to reakcja pobudzenia i przyjemności – jest to istny koktajl endorfin, adrenaliny, testosteronu i dopaminy. To wszystko pobudza nas do działania i sprawia, że stajemy się silniejsi i bardziej pewni siebie. Nie ma się więc co dziwić, że czasem stresujemy się dla przyjemności – np. oglądając horrory czy uprawiając sporty ekstremalne.
Czwarta reakcja stresowa to reakcja opieki i przyjaźni. Kiedy się pojawia, zalewa nas oksytocyna. To tzw. hormon przytulania i motywuje on nas do wzmacniania więzi z innymi ludźmi, zwiększa naszą chęć bycia blisko, gotowość do ufania i pomagania ludziom, a także wzmacnia empatię i wspomaga intuicję.
Ostatnia, piąta reakcja to nauka i rozwój. Po trudnej sytuacji analizujemy i wyciągamy wnioski na przyszłość zwyczajnie przybywa nam połączeń nerwowych w mózgu, a dzięki temu stajemy się mądrzejsi życiowo.
Kamil Zieliński, psycholog, Ekspert WSB w Chorzowie
Jak więc sobie poradzić z naszymi emocjami przed maturą i w jej trakcie?
Najważniejsze jest to, by pamiętać, że robimy to dla siebie. Po to, żeby sprawdzić, jak nam pójdzie. Nie dla rodziców, nauczycieli czy znajomych. Do matury przygotowujemy się od początku szkoły, od tego pierwszego przyjemnego dnia w klasie z malutkimi krzesełkami i niskimi ławkami. To kawał czasu! A stres? Pewnie będzie! Należy pamiętać, że ciało daje nam w ten sposób sygnał, że dzieje się coś ważnego. Postarajcie się więc znaleźć w tym momencie coś, co jest dla Was ekscytujące. Idąc na szczyt nie ma co narzekać, że jest pod górkę. Lepiej cieszyć się wspaniałymi widokami i świadomością, że każda przebyta trudność przybliża Cię do celu.
Jak Ty wspominasz swoją maturę, poradziłeś sobie z emocjami?
Bardzo pozytywnie! To świetnie wspomnienie! I szczerze mówiąc, zupełnie nie kojarzy mi się ze stresem. Raczej z poczuciem wspólnoty z super zgraną klasą do jakiej chodziłem w liceum. To ważne, aby się wzajemnie wspierać w ważnych momentach. Wtedy wszystko idzie lepiej.
Gdybyś mógł dać sobie wówczas jakąś radę, jak ona by brzmiała?
Umiesz człowieku, więc wykorzystaj to, bo przecież na maturze świat się nie kończy. A na studiach, w trakcie sesji egzaminacyjnej, będziesz ją pisać dwa razy w roku. I też to przeżyjesz.