Czy Starożytni Egipcjanie przezwyciężyli śmierć?
2 stycznia 2020Nowy Rok. Jak zaplanować atrakcyjne wakacje? Może powrót do korzeni? Kraina słońca chętnie Was przywita. Ostatni pobyt w Karnaku i Dolinie Królów nasunął kolejne pytania i dał zarazem kilka odpowiedzi, które każdego z nas nurtują. Okres zimowy to doskonały czas na zwiedzanie Egiptu. Pobyt w kolebce kultury, narodzin ludzkości da napewno jakieś retrospekcje. Dla wielu Egipcjan wieczne życie polegało na odbywaniu podróży wraz ze słońcem w ciągu dnia oraz wieczornego powrotu do dobrze zaopatrzonego grobowca. Aby było to możliwe ważne było właściwe przygotowanie ciała i wypełnianie odpowiednich rytuałów. Balsamowanie, mumifikacja, budowanie grobowców to tylko niektóre czynności, które musiały zostać spełnione, żeby dusza zmarłego mogła zaznać wiecznego spokoju.
Herodot nazywał Egipt darem Nilu. Znaczenie rzeki zaczęło wzrastać wraz z nastaniem zmian klimatu. Niegdyś na terenach dzisiejszej Sahary nie było pustyni. W ciepłym i wilgotnym klimacie żyły słonie, hipopotamy, żyrafy i bawoły. Świat ludzi też wyglądał inaczej. Wypasali oni stada bydła mające pod dostatkiem traw i wody. Świadectwem epoki są obrazy wyryte na skałach rozrzuconych po całej Saharze. Zachwyt budzą malowidła w górach Tassili n-Azdżar. Paleta barw i dynamika przedstawień sprawiają, że oglądając tę starożytną galerię, mamy wrażenie, jakby życie toczyło się tam nadal. Świat sprzed kilku tysięcy lat i nasz dzieli tylko powierzchnia kamienia. Ludzie i zwierzęta przeciskają się przez pęknięcia w skale, by ponownie zapełnić Saharę… W V tysiącleciu p.n.e. na północy kontynentu deszcze przestały padać, wysychały rzeki, jałowiała ziemia, stada bydła padały. Rajska kraina zamieniła się w pustynię.
W tych okolicznościach rosło znaczenie rzeki, która przecinała wschodnie rubieże Afryki. Cykliczne wylewy Nilu powodowały, że kiedy wody opadały, na jej brzegach pozostawał muł. Użyźniał on glebę, stwarzając warunki dla uprawy roślin. Nad brzegami rzeki dokonały się zmiany w życiu ludzi. Koczownicy, wędrujący dotąd ze stadami bydła w poszukiwaniu pastwisk i źródeł, osiedli w jednym miejscu. Zaczęli uprawiać zboża, stając się rolnikami. Wylewy i opadanie wody w Nilu wyznaczały rytm życia i kształtowały sferę wierzeń. Wylew symbolizował śmierć. Opadnięcie wód i naniesiony przez nią żyzny muł umożliwiały wegetację roślin – następowało zmartwychwstanie. Ten sam cykl przechodziło ziarno. Pod wpływem wody pęczniało i kiełkowało, by wydać plon.
Ludzie wierzyli, że ziemia, po której stąpają, leży na ciele Ozyrysa – pana życia, gleby i wegetacji roślin. To on nauczył Egipcjan uprawiać ziemię (jego siostra Izyda pokazała im, jak rozcierać ziarno na mąkę). Z Ozyrysa wypływał też Nil. Dobry bóg został zamordowany przez swego brata Seta – wcielenie zła. Zmartwychwstał jednak, sprawuje władzę w niebiosach, jest panem zmarłych i sędzią ich dusz. Egipcjanie upamiętniali te wydarzenia, organizując co roku misteria, podczas których odtwarzano mityczną śmierć Ozyrysa. Centralnym motywem ceremonii było przenoszenie nocą ciała boga do grobu. Następnego dnia rano w uroczystej procesji obnoszono posąg zmartwychwstałego. Powstanie z grobu Ozyrysa dało ludziom nadzieję, że oni też będą żyć po śmierci. Umożliwiać to miała mumifikacja i zachowanie ciała – największa obsesja Egipcjan. Śladem zmagań o życie wieczne są grobowce, którymi usiana jest kraina nad Nilem.
Duchowa osobowość zmarłego nie osiągała stanu wiecznego szczęścia automatycznie, ale przeobrażała się dzięki starannemu wypełnianiu licznych, ściśle określonych rytuałów pogrzebowych. Gdy duch zmarłego opuścił już ciało, stawał w obliczu nadzwyczajnych niebezpieczeństw czyhający na niego w czasie podróży ku wieczności.
Egipt jest dla mnie bliski kulturowo, sądzę że również dla naszej mentalności, zwłaszcza pod względem religii. Symbolem zmartwychwstania Ozyrysa były przedstawienia jego mumii, z której wyrastają kiełki zbóż. Misteria ozyriańskie ożywiały tę tradycję. Do naczynia z ziemią wkładano ziarno. Przykrywano je płótnem symbolizującym mumię, by przez kilka dni lać na nie wodę. Religie i tradycje mają wspólne historie. Zapraszam na mój Blog gdzie staram się zmierzyć z naturą i współczesną cywilizacją
źródło: internet, national-geographic.pl, foto własne