Dla dobra Polski i Śląska
2 października 2019Rozmowa z Markiem Koplem, kandydatem na posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
Przez lata był Pan prezydentem, a następnie radnym naszego miasta, osobą skupiającą się głównie na sprawach Chorzowa. Już rok temu niektórych wyborców mogło zdziwić, że kandydował Pan do sejmiku śląskiego, rezygnując z dalszej pracy w chorzowskim samorządzie, z którym był Pan związany ponad 25 lat. Teraz celuje Pan jeszcze „wyżej”, ubiegając się o mandat posła. Co skłoniło Pana do podjęcia takiego kroku?
To prawda, prawie dwadzieścia lat byłem prezydentem Chorzowa a potem jeszcze osiem lat radnym, ale w tym czasie zajmowałem się nie tylko sprawami tego miasta. Przez długi czas byłem także koordynatorem Konwentu 19. Śląskich Miast, gdzie zajmowaliśmy się sprawami regionu, ale również regulacjami prawnymi dotyczącymi całego kraju. Wiele lat jako członek zarządu KZK GOP zajmowałem się organizacją komunikacji publicznej na dużym obszarze naszego województwa i prawodawstwem z tym związanym. Dosyć dobrze znam się na zasadach funkcjonowania państwa, samorządu, a także spółdzielczości.
Co chciałby Pan zrobić dla naszego regionu, w tym oczywiście dla Chorzowa, jeżeli zostanie Pan posłem?
W sejmie chciałbym brać udział w tworzeniu dobrego prawa dla ludzi, samorządów i przedsiębiorców. Dotyczy to nie tylko Chorzowa. Mój program można w skrócie przedstawić w kilku zdaniach. Pragnę niezależnego, apolitycznego i profesjonalnego wymiaru sprawiedliwości. Będę też zabiegać o prawa małżeństw do in vitro, a także o to, by płacenie alimentów stało się nieuchronne, jak podatki. Ważne jest również wzmocnienie kompetencyjne i finansowe samorządów miast. Powinniśmy mieć dla siebie więcej serdeczności, a mniej nienawiści, zarówno w polityce, jak i życiu codziennym, a przy tym dążyć do poprawy stosunków z państwem niemieckim i Unią Europejską. Zależy mi również na dalszej rozbudowie autostrad i obwodnic miast oraz powstrzymaniu zadłużenia państwa w czasie dobrej koniunktury. To program działań dobrych zarówno dla Polski jak i Ślaska.
Dlaczego startuje Pan z ramienia KO? Zawsze uważałem Pana za polityka, czy też samorządowca, o poglądach liberalnych, ale w Chorzowie kierował Pan ugrupowaniem, które przez pewien czas stało w opozycji do Platformy Obywatelskiej.
Moje poglądy na funkcjonowanie państwa są najbardziej zbliżone do poglądów prezentowanych przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Jestem za liberalną polityką gospodarczą i solidarną polityką społeczną. Wpierw zdrowa silna liberalna gospodarka musi wypracować środki, które potem można przeznaczyć na solidarną politykę społeczną. Poglądy na funkcjonowanie Chorzowa i jego rozwój, zarówno ze strony stowarzyszenia “Wspólnie dla Chorzowa”, jak i PO, były w praktyce bardzo podobne, dlatego podjęliśmy współpracę w radzie miasta i poza nią.
Co myśli Pan o ruchu, na jaki zdecydował się były prezydent Świętochłowic, Dawid Kostempski, który założył własną Koalicję Obywatelską? Czy nie jest to – mówiąc kolokwialnie – nabijanie ludzi w butelkę?
Staram się nie używać ostrych słów, ale to co robi pan Kostempski, człowiek, który w ciągu 8 lat doprowadził Świętochłowice na skraj bankructwa, to rodzaj bezczelnego oszustwa. W nazwie swojego komitetu wyborczego użył nazwy Koalicja Obywatelska, licząc moim zdaniem na wprowadzenie wyborców Koalicji Obywatelskiej w błąd i uzyskanie ich głosów, chociaż nie jest kandydatem na senatora Koalicji Obywatelskiej. W związku z tym, że w wyborach do senatu nie ma drugiej tury, każdy głos wyborcy KO oddany przez pomyłkę na Kostempskiego, odbiera głos prawdziwemu kandydatowi KO, czyli Henrykowi Mercikowi, a to działa wyłącznie na korzyść kandydatki na senatora z list PIS.
Skoro rozmawiamy już o Dorocie Tobiszowskiej, to pomówmy też o innych kandydatach PiS. Podczas trwającej kampanii wyborczej wiele mówi się o rozwoju naszego województwa, o jego bogatych tradycjach, sprawach dotyczących „ślonskiej godki”… szczególnie może to razić, kiedy to członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego uderzają w takie tony. Wielu Ślązakom jego ugrupowanie jednoznacznie kojarzy się nie tylko z antyśląskimi wypowiedziami, ale też działaniami. Też odnosi Pan takie wrażenie?
PIS jest w mojej ocenie partią pełną ludzi dwulicowych. Tę ich obłudę widać na każdym kroku. To główny ideolog PIS nazywał Ślązaków “ukrytą opcją niemiecką”. Dziś, by uzyskać głosy Ślązaków w wyborach, obiecują nam złote góry. Dziś chcą pomagać słabszym, ale ich lider potrafił powiedzieć do biedaka “spieprzaj dziadu”. Na sztandarach mają rodzinę, ale Jarosław Kaczyński nie chce jej założyć, a wielu prominentnych działaczy rozwodzi się, by następnie wejść w nowe związki. Premier po przegranym głosowaniu przywódców krajów UE 27-1, otrzymuje kwiaty i gratulacje od głównego ideologa, za wielki sukces. Prezesem NIK zostaje człowiek, który według ostatnich doniesień, zataja wysokość swoich dochodów, będąc od wielu lat uwikłanym w kontakty z przestępcami. Takie przykłady moglibyśmy jeszcze długo przytaczać.
Jak ocenia Pan politykę PiS i do czego ona prowadzi? Skrajne opinie mówią, że do katastrofy gospodarczej, niektórzy twierdzą, że coraz bardziej przypomina to, co działo się w okresie PRL. Jest Pan podobnego zdania, czy jednak takie opinie są przesadzone?
Polska jest dużym krajem, który dzięki trzydziestu latom pracy Polaków w ramach gospodarki wolnorynkowej, ma dziś całkiem silną gospodarkę, która wytrzyma przez jakiś czas wiele nietrafionych decyzji polityków. Jednak to, co jest najbardziej niebezpieczne dla Polski pod rządami PIS, to moim zdaniem psucie mechanizmów, które decydują o funkcjonowaniu państwa. To kolejno: osłabienie wymiaru sprawiedliwości, osłabienie ekonomiczne samorządów gminnych, podzielenie społeczeństwa na dwa sorty i powrót do rządzenia państwem według zasad znanych z PRL. Tak jak w socjalistycznej Polsce, niby rządzi premier, niby urzęduje prezydent, ale według mnie wszystkie najważniejsze decyzje podejmuje główny ideolog z Nowogrodzkiej, tak jak kiedyś robił to pierwszy sekretarz PZPR. W tamtym okresie ważne, a dziś dobrze płatne funkcje, otrzymują nie najlepsi, ale bierni i wierni. I rodziny polityków PIS, przewodniej siły narodu.
Czy wobec tego o czym Pan mówi, będą to najważniejsze wybory od lat? Jak ocenia Pan szanse na to, by przejąć pałeczkę od PiS? Partia Jarosława Kaczyńskiego sprawia wrażenie bardzo silnej i zwartej, co niekoniecznie można powiedzieć o KO…
Będą to bardzo ważne wybory, które zadecydują czy Polska pójdzie drogą Węgier, czy drogą Niemiec. Liczę na to, że PiS uzyska mniej niż 50 proc. mandatów w sejmie i mniej niż 50 proc. w senacie. To pozwoli uchronić Polskę przed dalszym rozregulowaniem zasad funkcjonowania państwa i nie zaprzepaścić wysiłku Polaków, jakie czyniliśmy przez ostatnie 30 lat, na rzecz ugruntowania demokracji i wzrostu naszej stopy życiowej.
Na koniec zapytam dlaczego warto zagłosować właśnie na Pana? Co wyróżnia Pana spośród innych kandydatów?
Sprawdzam się w zarządzaniu, rozwiązywaniu problemów i konfliktów. Mam odwagę brać na siebie odpowiedzialność za trudne decyzje. Dzięki ponad 25-letniemu doświadczeniu w pracy w samorządzie miasta, a także w samorządzie województwa śląskiego, rozumiem zasady funkcjonowania samorządu i państwa, a także problemy i potrzeby mieszkańców naszego regionu. To wszystko, w moim przekonaniu, czyni ze mnie dobrego kandydata na reprezentanta naszego regionu w Warszawie.
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
Piękny wywiad. Panie Marku do pana kilka słów. Proszę nie zapominać, że pan jak tu widać wystartował do Sejmu i z buta odrzucił od siebie elektorat PiSu. Trochę dziwne i jakoś nie w pana stylu. Jak doradził jakiś piarowiec, to powinien ów piarowiec zmienić zawód. Pozdrawiam. Na kogo zagłosuję ja – nie mam jeszcze zielonego pojęcia.