Były prezes Parku Śląskiego zatrzymany przez policję. Jest podejrzany o przyjęcie 100 tys. zł łapówki
24 października 2019Byłemu prezesowi Parku Śląskiego grozi kara 8 lat więzienia za przyjęcie łapówki. Wcześniej prokuratura wysunęła oskarżenie przeciwko jego współpracownikowi.
Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Katowicach, sąd zastosował wobec byłego prezesa WPKiW S.A. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres 2 miesięcy. (Fot: Policja śląska)
Krzysztof O., były już prezes Parku Śląskiego (pełna nazwa: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku), został zatrzymany przez oficerów z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Przedstawiono mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 100 tys. zł. Na wniosek śledczych został aresztowany na dwa miesiące.
Krzysztof O. prezesem Parku Śląskiego został w kwietniu. Zaraz po nominacji Krzysztof O. ściągnął do Parku Śląskiego swojego znajomego Marka P. Mężczyzna został kierownikiem projektu i miał nadzorować wartą 200 mln zł modernizację parku. W maju policjanci z wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej w Katowicach zarejestrowali, jak Marek P. przyjmuje 100 tys. zł łapówki – informuje śląska „Gazeta Wyborcza”.
W zamian za łapówkę chciał załatwić korzystną dla siebie umowę. P. został aresztowany na trzy miesiące, a krótko po tej akcji marszałek województwa śląskiego odwołał Krzysztof O. z funkcji prezesa Parku Śląskiego. Teraz śledczy z Prokuratury Okręgowej w Katowicach zdobyli dowody pozwalające przedstawić zarzuty także byłemu prezesowi parku. Krzysztof O. został zatrzymany, a jego dom przeszukany przez antykorupcyjnych policjantów.
Na wniosek prokuratury były prezes Parku Śląskiego został aresztowany na dwa miesiące. Śledczy zmienili też zarzuty zatrzymanemu wcześniej Markowi P. Już nie jest podejrzany o płatną protekcję, ale o przyjęcia łapówki. W ich przekonaniu działał wspólnie i w porozumieniu z prezesem Parku Śląskiego.
Obu mężczyznom grozi 8 lat więzienia.
„GW” przypomina, że Krzysztof O. wielu katowiczanom kojarzy się z kontrowersyjną decyzją, jaką podjął na początku urzędowania w parku Śląskim. Wkrótce po objęciu stanowiska rozpisał przetarg na zakup przez park luksusowego samochodu z silnikiem hybrydowym, skórzaną tapicerką, automatyczną skrzynią biegów i systemem rozpoznawania znaków. Przetarg został unieważniony, gdy media zaczęły interesować się, po co prezesowi Parku Śląskiemu takie auto.
żródlo Policja Śląsk i portal wpl.pl