Natalia Sońska – LISTY (NIE)MIŁOSNE – recenzja
18 listopada 2018 Wyłączono przez redakcjaJak można wyrazić słowami coś więcej niż wdzięczność? Była z nim naprawdę szczęśliwa. Planowali wspólnie przyszłość, mieli nawet spisaną listę rzeczy, które chcą zrobić razem. Jednak on odszedł, zostawiając tylko list. I rozpacz, którą ona jeszcze długo będzie nosić w sercu.
Dla wszystkich fanów książek Jojo Moyes i filmu P.S. I love you. Nareszcie polska autorka, która potrafi zawierać w swoich powieściach tyle emocji! Była z nim naprawdę szczęśliwa. Planowali wspólnie przyszłość, mieli nawet spisaną listę rzeczy, które chcą zrobić razem. Jednak on odszedł, zostawiając tylko list. I rozpacz, którą ona jeszcze długo będzie nosić w sercu. Czy ktoś, kto od zawsze na nią czeka i jest gotów zrobić dla niej wszystko, dostanie swoją szansę?
Czy ktoś, kto od zawsze na nią czeka i jest gotów zrobić dla niej wszystko, dostanie swoją szansę?
Natalia Sońska – pełna życia, przepełniona dobrą energią i wciąż szukająca inspiracji młoda kobieta, dla której każdy dzień jest nowym odkryciem, a każda przygoda cennym doświadczeniem. Życie postrzega jako pasmo wzlotów i upadków, jednak jako realistka, trzeźwo patrzy na każdy z nich. Mimo że twardo stąpa po ziemi, lubi bujać w obłokach, marząc o niebieskich migdałach. Sukcesy przyjmuje z radością, nie dając się ponieść dumie, zaś porażki rozważa z pokorą, wyciągając z nich nauczkę na przyszłość.
Autorka powieści obyczajowych, dla której pisanie jest pasją i przyjemnością. W swoich książkach stara się przekazać, że życie potrafi zaskakiwać i to w dużej mierze od człowieka zależy, jak potoczą się jego losy. Wierzy w happy endy i z tą dewizą podąża również przez własne życie.
Chyba nie ma na świecie osoby, która nie przeżyłaby rozstania z ukochaną osobą. I chyba każdy z nas chociaż raz w życiu musiał poradzić sobie z odejściem tej drugiej połówki. Radzimy sobie na różne sposoby. pewnie ile osób tyle sposobów. A jak poradziła sobie z odejściem Igora Zosia – bohaterka najnowszej powieści Natalii Sońskiej?
„Listy (nie)miłosne” stanowią doskonałą lekturę na jesienne, szare, długie wieczory. Czyta się ja bardzo szybko i przyjemnie, choć zawiera w sobie bardzo duży ładunek emocjonalny.
źródło czwartastrona.pl
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci