Nowa „Fala” czy… ogródki działkowe?
18 października 2018Pod koniec września podpisano umowę ws. rewitalizacji Parku Śląskiego, wartą aż 226 mln zł. Inwestycja znajdująca się na liście projektów, które zostaną zrealizowane dzięki tym środkom, znajduje się budowa basenu przy ul. Siemianowickiej. Czy cenę za powstanie nowego kąpieliska będą musieli zapłacić działkowcy, którzy mogą utracić swoje ogródki? Czy uprawy działkowiczów będą zdrowe i ekologiczne w spalinach z parkingu samochodowego „nowej” Fali?
Mieszkańcy regionu od wielu lat głośno domagali się modernizacji kultowego kąpieliska „Fala”. Wojewódzkie władze – wbrew ich oczekiwaniom – postanowiły jednak w miejscu starego, nieczynnego od kilku sezonów basenu, stworzyć Park Wielu Pokoleń.
Co to takiego? Szczegóły nie są jeszcze znane, ale w opisie projektu można przeczytać, że będzie to „otwarte i bezpłatne miejsce rodzinnych spotkań, z atrakcjami dla seniorów oraz rodziców z dziećmi – w tym z atrakcjami wodnymi, innowacyjnymi placami zabaw, czy miejscami sportowej aktywności”.
Mimo powszechnemu entuzjazmowi, związanemu z pozyskaniem tak wielkich środków na modernizację Parku, ta konkretna inwestycja budzi spore kontrowersje.
Czy tego typu miejsce jest potrzebne, a odwiedzający Park chętnie będą do niego zaglądać? Czas pokaże. Tak czy inaczej, osoby odpowiedzialne za podjęcie takiej decyzji, z pewnością naraziły się na kolejne protesty zwolenników modernizacji „Fali”… a być może nie tylko ich. To się okaże w najbliższej przyszłości.
Zarówno przedstawiciele Parku Śląskiego, jak i wojewódzkich oraz chorzowskich władz, przekonują, że decyzja o wybudowaniu nowego basenu przy ul. Siemianowickiej, jest podyktowana względami komunikacyjnymi. Dzisiejsze społeczeństwo znacząco różni się od tego z lat 60., kiedy powstawała „Fala”. To nie ulega wątpliwości.
Niemal każda rodzina ma do dyspozycji samochód i oczekuje, że dojedzie nim w każde miejsce – również na basen, i to bez konieczności zostawiania swojego pojazdu na parkingu, oddalonym od miejsca docelowego o kilka kilometrów.
Przyjmijmy, że taka argumentacja jest uzasadniona, a z powodu zmiany lokalizacji kąpieliska, więcej osób będzie z niego korzystać. Czy jednak ktokolwiek zastanawia się czy we wskazanym miejscu znajduje się odpowiednio wielka przestrzeń, na wybudowanie takiego obiektu? Pewnie nie. Szczególnie okolicznym działkowcom polecamy spojrzeć poza płot swojego ogródka, lub po prostu na chwilę z niego wyjść, by przyjrzeć się terenom, na których inwestycja ma zostać zrealizowana.
Czy jest tam miejsce na kompleks basenów, wraz z elementami małej architektury, lokalami gastronomicznymi, urządzeniami zabawowymi dla najmłodszych, a także na odpowiedniej wielkości parking, na którym kierowcy – o których tak troszczą się osoby decydujące o kształcie inwestycji – będą mogli zaparkować, by całą rodziną wybrać się na nową „Falę”? Można mieć co do tego wątpliwości.
Przyglądając się pustej przestrzeni znajdującej się przy ul. Siemianowickiej, pojawiają się spore obawy, że okalające ją ogródki, mogą zostać zagarnięte, by swobodnie zrealizować inwestycję, z pełnym rozmachem.
Wątpliwości dotyczące słuszności zrealizowania takiej inwestycji, budzą też względy ekologiczne. Przy realizacji podobnych przedsięwzięć, takich jak choćby budowy zespołów Aqua Park, tworzy się zwykle ok. 450-800 miejsc parkingowych.
Na przykładzie podobnych obiektów można też oszacować, że w sezonie, z nowego basenu przy ul. Siemianowickiej, będzie korzystać ok. tysiąca osób dziennie. To ok. 164 tys. – 292 tys. osób w ciągu roku, które będą musiały dostać się na miejsce, wjeżdżając do Parku Śląskiego.
Trudno oszacować ile spalin dostanie się w ten sposób do „zielonych płuc regionu”, a ile ołowiu do marchewek działkowców? Ile ołowiu trafi do lokalnych Ogrodnictw? (m.in Hajdysek , lub graniczące z obiektem ogrodnictwo rodziny Miller.
Należy również zadać sobie pytanie, co zostanie usunięte podczas budowy drogi dojazdowej do nowej „Fali”. Aleja Klonowa, od strony ul. Siemianowickiej, z pewnością jest zbyt wąska, by zbudować na niej dwa pasy ruchu, którymi będzie można bezpiecznie dostać się na miejsce, a następnie je opuści. Przy ewentualnym poszerzaniu drogi bez wątpienia ucierpi – nota bene również zbudowana za pomocą unijnych środków – ścieżka rowerowa biegnąca w stronę Bytkowa.
Czy nasze obawy się spełnią, a podczas budowy kąpieliska, a także po niej, kiedy obiekt będzie już otwarty, trzeba będzie płacić wysoką cenę? W związku z nadchodzącymi wyborami trudno oczekiwać, że osoby odpowiedzialne za inwestycje, będą chciały podjąć merytoryczny dialog w tej sprawie. Tym bardziej przedstawiciele władz Chorzowa, które po otwarciu basenu, mają samodzielnie nim zarządzać.
Tymczasem nie pozostaje nam nic innego, jak samodzielne wyciągnięcie wniosków, przyglądając się miejscu lokalizacji (link)”nowej” Fali lub… parkując przy ul. Siemianowickiej, albo wychodząc na chwilę z własnego ogródka.
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci