Reprezentanci Polski nie weszli do finału Eurowizji.
12 maja 2018
Polski DJ Gromee oraz szwedzki wokalista Lukas Meijer, którzy wykonali utwór „Light Me Up”, zaprezentowali się na lizbońskiej scenie Altice Arena w czwartkowy wieczór jako jedenasty zespół drugiego półfinału.
Dziennik „Correio da Manha”, relacjonujący na swojej stronie internetowej czwartkowy półfinał Eurowizji, odnotował „słabsze momenty” w występie Lukasa Meijera.
„Pomiędzy biegiem i proszeniem publiczności o skoki wokalista, przypominający Davida Guettę, zafałszował… Mimo to zabawa toczyła dalej i wydawało się, że nikomu to nie przeszkadza. Altice Arena zamieniła się w ogromną dyskotekę z pokazem sztucznych ogni” – ocenił występ reprezentantów Polski lizboński dziennik.
Z kolei rozrywkowy portal Sapo.pt wskazał, że występ Gromeego i Lukasa Meijera spotkał się z aplauzem dziennikarzy obecnych w biurze prasowym hali Altice Arena.
„Gromee przyniósł na drugi półfinał sztuczne ognie (…) a wykonana przez niego i zespół piosenka ożywiła publiczność” – napisał portugalski portal.
Pod wrażeniem piosenki „Light Me Up” był też komentator portugalskiej publicznej telewizji RTP, który występ polsko-szwedzkiego duetu i towarzyszącą mu oprawę pirotechniczną podsumował dwukrotnym stwierdzeniem „Czapki z głów!”.
Oglądająca transmisję półfinału Ana Sena, mieszkanka sąsiadującego z halą Altice Arena osiedla przyznała, że odpadnięcie reprezentantów Polski z tegorocznego konkursu Eurowizji było dla niej dużym zaskoczeniem.
„Przesłuchałam kilka piosenek tego konkursu. Polacy byli wśród tych zespołów, na których chciałam zagłosować. Niestety, portugalscy telewidzowie nie mieli w czwartek możliwości oddania głosu przez telefon. To dziwne, bo przecież podczas wtorkowego półfinału istniała taka opcja w stosunku do pierwszej grupy uczestników konkursu” – powiedziała PAP Ana Sena.
Mieszkanka Lizbony, a zarazem fanka Salvadora Sobrala, który w ub.r. wygrał dla Portugalii Eurowizję, uważa, że „konieczna jest zmiana zasad organizacji europejskiego konkursu piosenki”.
„Organizatorzy powinni się zastanowić, czy w ogóle nazwa Eurowizja pasuje dziś jeszcze do tej imprezy, skoro biorą w niej udział państwa zakaukaskie, Izrael, czy odległa Australia. Poza tym, czas chyba zakończyć z uprzywilejowaniem państw tzw. Wielkiej Piątki, które wchodzą bez kwalifikacji do finału. Zasady powinny być takie same dla wszystkich, może z wyjątkiem gospodarza imprezy” – dodała Sena.
Finał tegorocznego konkursu Eurowizji odbędzie się w sobotę wieczorem w hali lizbońskiej Altice Arena. Wystąpi w nim 26 państw: Ukraina, Hiszpania, Słowenia, Litwa, Austria, Estonia, Norwegia, Portugalia, Wielka Brytania, Serbia, Niemcy, Albania, Francja, Czechy, Dania, Australia, Finlandia, Bułgaria, Mołdawia, Szwecja, Węgry, Izrael, Holandia, Irlandia, Cypr oraz Włochy.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)