Jesień to czas na witaminę D.
5 października 2017
„Mamy dwa podstawowe źródła witaminy D. Pierwszym jest synteza w skórze pod wpływem promieniowania słonecznego, drugim – dieta. Niestety, te dwa źródła nie dostarczają jej w odpowiedniej ilości. Dzięki przemianom zachodzącym w wątrobie i nerkach przekształca się ona w hormon o bardzo silnym działaniu, regulujący pracę od 200 do 500 genów, odpowiadających za setki, jeśli nie tysiące szlaków metabolicznych” – mówił prof. Paweł Płudowski z Zakłada Biochemii, Radioimmunologii i Medycyny Doświadczalnej Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” (IPCZD) w Warszawie, przewodniczący Komitetu Organizacyjnego i Naukowego III Międzynarodowej Konferencji EVIDAS 2017.
Jeśli witaminy D jest za mało – na przykład brakuje światła słonecznego – trzeba uzupełnić jej poziom suplementami. Przy ciężkim niedoborze witaminy D ryzyko śmierci (niezależnie od przyczyny) jest wyższe o 90 proc. niż przy prawidłowym jej poziomie – takie wyniki dała obserwacja 27000 osób prowadzona przez 10 lat. „Celem suplementacji jest uzyskanie i utrzymanie stężenia pomiędzy 30 a 50 nanogramów na mililitr, czyli 75-125 nanomoli na litr. Wtedy właśnie ryzyko śmierci jest najniższe” – zaznaczył prof. Płudowski. Podkreślił zarazem, że nadmiar witaminy D nie daje korzyści zdrowotnych i nie warto ulegać internetowej modzie na zbyt wysokie dawki.
Od lat 30. XX wieku zawodnicy i sportowcy obserwowali, że lepsze wyniki w sporcie uzyskiwane są latem
„W Polsce około 60 proc. dzieci rodzi się z niedoborem witaminy D. Już planując zajście w ciążę kobieta powinna zadbać o właściwe zasoby witaminy D, ponieważ jeśli matka ma za mało tej witaminy, także dziecku będzie jej brakować w życiu płodowym i po urodzeniu. Wiele zależy od pory roku – dzieciom urodzonym zimą i wczesną wiosną częściej brakuje witaminy D” – mówiła dr med. Justyna Czech-Kowalska, zastępca kierownika Kliniki Neonatologii, Patologii i Intensywnej Terapii Noworodka IPCZD. Według niej im dziecko większe, tym rzadziej dostaje suplementy witaminy D i tym częściej występuje jej niedobór (wśród nastolatków odsetek ten wynosi 30 proc.). Dieta nie dostarcza odpowiedniej ilości witaminy D. Jak wykazały niedawno przeprowadzone badania, tylko 5 proc. rocznych dzieci nie potrzebuje suplementacji witaminy D. Właściwy jej poziom poprawia na przykład odporność, co zmniejsza zwłaszcza liczbę infekcji dróg oddechowych. „W przypadku dzieci chorych na astmę witamina D polepsza ich stan. Rzadziej pojawia się cukrzyca, a jeśli się pojawi, łagodniej przebiega” – wymieniała specjalistka.
„Od lat 30. XX wieku zawodnicy i sportowcy obserwowali, że lepsze wyniki w sporcie uzyskiwane są latem, przy słonecznej pogodzie. To zasługa witaminy D, która zapobiega także wielu kontuzjom i ułatwia regenerację mięśni, zwiększa zdolność do wysiłku i wpływa na układ immunologiczny, zapobiegając infekcjom” – mówił dr Jarosław Krzywański, specjalista medycyny sportowej i chorób wewnętrznych Centralnego Ośrodka Medycnyny Sportowej w Warszawie. „Chociaż sport kojarzy się z ruchem na świeżym powietrzu, także sportowcom może brakować tej witaminy i to nawet przez dziewięć miesięcy w roku – wiosną, zima i jesienią, ale także jeśli uprawiają sporty halowe, ćwiczą w zamkniętych pomieszczeniach lub biegają późnym wieczorem bądź wcześnie rano” – dodał.
Prof. Ewa Sewerynek, kierownik Zakładu Zaburzeń Endokrynnych i Metabolizmu Kostnego, Katedry Endokrynologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zaznaczyła, że przewlekłe zapalenie tarczycy (choroba Hashimoto) może pojawiać się częściej u osób z niedoborem witaminy D – częściej występują u nich przeciwciała przeciwtarczycowe.
„U dzieci, a zwłaszcza niemowląt, nadmiar witaminy może szkodzić, powodując uszkodzenie nerek i nadciśnienie” – mówił prof. Płudowski.
Z kolei, w przypadku osób dorosłych witaminę D bardzo trudno przedawkować – i jest to możliwe tylko w przypadku jej suplementacji, podkreśliła prof. Ewa Marcinowska–Suchowiejska z Kliniki Geriatrii, Chorób Wewnętrznych i Chorób Metabolicznych Kości Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. „Nie da się przedawkować witaminy wytwarzanej pod wpływem promieni słonecznych ani zawartej w pożywieniu” – zaznaczyła. Im człowiek starszy, tym wolniej przyswaja i przetwarza witaminę D (podczas jednego z badań ekstremalna i niespotykana dawka miliona jednostek podana stulatkom i nie spowodowała istotnych szkód, tylko podniosła poziom wapnia w ich surowicy tylko na kilka dni).
Konferencja prasowa została zorganizowana w ramach III Międzynarodowej Konferencji „Witamina D – minimum, maximum, optimum”
„Przy otyłości i nadwadze witamina D +grzęźnie+ w tkance tłuszczowej – dlatego potrzebne są wyższe jej dawki” – wyjaśniała prof. Marcinowska – Suchowiejska.
Do 65. roku życia suplementy witaminy D powinny być przyjmowane w okresach gorszego nasłonecznienia – od października do maja, od 800 do 2000 jednostek na dobę u osób z prawidłową masą ciała. W przypadku nadwagi dawka powinna być dwukrotnie większa. Po 65. roku życia suplementacja potrzebna jest przez cały rok – po 75 roku – konieczne jest podawanie 4000 jednostek, a przy jednej lub wielu chorobach – trzeba oznaczać poziom witaminy i indywidualnie dobierać suplementację.
Piątkowa konferencja prasowa została zorganizowana w ramach III Międzynarodowej Konferencji „Witamina D – minimum, maximum, optimum”, która do soboty odbywa się w Warszawie. W jej trakcie eksperci z Polski i zagranicy opowiadają o znaczeniu witaminy D i jej wpływie na organizm człowieka z punktu widzenia różnych obszarów terapeutycznych (m.in. pediatrii, kardiologii, ginekologii, dermatologii, reumatologii, endokrynologii, gastrologii).
Gościem specjalnym konferencji jest prof. Michael F. Holick z Boston University Medical Center (USA), światowej sławy naukowiec i ekspert w dziedzinie endokrynologii, biofizyki i fotobiologii, który od 30 lat bada wpływ witaminy D na zdrowie. Jest autorem wytycznych suplementacji witaminą D, rekomendowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Endokrynologiczne (Endocrine Society), a także współautorem rekomendacji suplementacji witaminy D dla społeczeństw Europy Środkowej.
żródło (PAP)