Ukrywane długi Ruchu Chorzów
13 grudnia 2016Pozycja Ruchu Chorzów wisi na włosku i to takim bardzo, bardzo cieniutkim, można już zaryzykować stwierdzenie, iż jednego spadkowicza z ekstraklasy znamy. Jest to najpoważniejsza sprawa, z jaką w ostatnich latach musiała zmierzyć się Komisja Licencyjna. Ekspert „Magazynu Ekstraklasy” Krzysztof Stanowski, poinformował, że Ruch Chorzów miał ukrywać swoje rzeczywiste zadłużenie przed Komisją Licencyjną PZPN. Niebieskim po ujawnieniu tego procederu grozi nawet odebranie licencji na grę w LOTTO Ekstraklasie.
O problemach finansowych chorzowskiego klubu pisaliśmy na naszym portalu się już od dawna. Wiele wskazuje jednak na to, że publicznie i tak uważana za fatalną sytuacja 14-krotnego mistrza Polski, jest w rzeczywistości o wiele gorsza.
Jak podało weszlo.com, Ruch Chorzów podczas angażowania nowych piłkarzy, miał stosować specyficzny model wynagrodzenia. Według serwisu, zawodnik przy angażu podpisywał nie jedną umowę, a… dwie. Pierwszą – z klubem, zaś drugą – z Fundacją Ruchu Chorzów. Jak podaje do wiadomości portal „Weszło”, Ruch zapewniał przy tym piłkarzy, iż wynagrodzenie będą otrzymywać po połowie z dwóch źródeł. Krzysztof Stanowski informuje, że pieniędzy od fundacji gracze nigdy jednak nie otrzymywali, zaś klub miał te zaległości zatajać przez lata.
Zadłużenie Ruchu Chorzów idące w setki tysięcy złotych zostały – świadomie lub nie – zatajone. To mogłoby oznaczać naruszenie kolejnego paragrafu – dodaje weszlo.com.
(żródło weszło.com, eurosport.onet.pl)
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci