Radni zdecydują o przyszłości Ruchu
29 marca 2016Spotkanie radnych z przedstawicielami spółki „Ruch” Chorzów S.A. odbyło się 29 marca o godz. 15:00 w sali obrad chorzowskiego urzędu miasta. Podczas rozmów poinformowano, że zadłużenie klubu wynosi obecnie ok. 40 mln zł. Teraz samorządowcy mają dwa dni na podjęcie decyzji dot. udzielenia wsparcia dla „Niebieskich”. W najbliższy czwartek, 31 marca, odbędzie się bowiem sesja rady miasta.
Przypominamy, że w połowie bieżącego miesiąca, zarząd chorzowskiego Ruchu, zwrócił się z prośbą do prezydenta Andrzeja Kotali, o udzielenie pożyczki w wysokości 18 mln zł. Jeżeli spółka nie spłaci w najbliższym czasie najpilniejszych zobowiązań finansowych, klub nie otrzyma licencji na grę w Ekstraklasie w kolejnym sezonie. To oznaczałoby degradację do IV ligi i prawdopodobnie bankructwo konsorcjum. Do tej pory jego płynność finansową zapewniał fundusz EGB Investments, który przed kilkoma miesiącami zmienił właściciela i zdecydował się na zakończenie współpracy, żądając zwrotu środków.
Spotkanie z przedstawicielami chorzowskiego klubu rozpoczął Jacek Nowak (PiS), który przyznał, że miasto znalazło się w niekomfortowej sytuacji. Przewodniczący rady miasta pytał ile wynosi obecnie zadłużenie spółki „Ruch” Chorzów S.A., jakie są jego przyczyny i dlaczego zwrócono się do prezydenta miasta z prośbą o udzielenie pożyczki tak późno.
– Zawsze staraliśmy poradzić sobie własnymi siłami. Zawiodły wszystkie metody, więc postanowiliśmy zwrócić się o pomoc. Nie obciążaliśmy miasta w ostatnich latach w sposób nadmierny i staraliśmy się utrzymać klub w Ekstraklasie samodzielnie. Do ostatniej chwili nam się to udawało – zaznaczał Dariusz Smagorowicz.
Prezes Ruchu Chorzów zaznaczył również, że jedną z przyczyn obecnej sytuacji finansowej klubu, były słabe wyniki sportowe, które nadeszły wraz z odejściem trenera Waldemara Fornalika, który w lipcu 2012 r. opuścił „Niebieskich” i objął reprezentację Polski. Klub po udanym sezonie 2011/12 dokonał wzmocnień, nie decydując się jednocześnie na sprzedaż najlepszych zawodników.
Pierwszą drużynę objął Tomasz Fornalik, który już po trzech przegranych meczach w lidze, gdzie „Niebiescy” nie strzelili żadnej bramki i stracili aż siedem, został zwolniony. Zastąpił go Jacek Zieliński. W 2013 r. Ruch Chorzów zajął przedostatnie miejsce i utrzymał się w lidze tylko dzięki temu, że licencji na grę w Ekstraklasie nie otrzymała Polonia Warszawa. To, zdaniem Dariusza Smagorowicza, było jedną z głównych przyczyn zadłużenia „Ruch” Chorzów S.A., które postępowało z każdym kolejnym sezonem.
– Spółką, jako prezes zarządu, kieruję od 2012 r. Od tego momentu rozpocząłem proces jej restrukturyzacji. Wszyscy zapewne pamiętają, że osiągnęliśmy wówczas bardzo duży sukces sportowy, jakim jest wicemistrzostwo Polski. Wydawało nam się, że sprawy sportowe i finansowe dalej będą szły w tym samym kierunku. Tak się jednak nie stało – mówił Dariusz Smagorowicz dodając, że w roku, w którym objął stanowisko prezesa zarządu, „Ruch” Chorzów S.A. zanotowała stratę 17 mln zł. Smagarowicz określił to jako „pierwszą katastrofę finansową”.
Prezes spółki podkreślił jednocześnie, że w ostatnich kilku miesiącach „Ruch” Chorzów S.A. generowała zyski. Ponadto w kadrze klubu znajduje się kilku młodych i perspektywicznych graczy, których wartość na rynku transferowym cały czas wzrasta. Ich sprzedaż umożliwiłaby spłatę zaciągniętych od miasta zobowiązań. Prawdopodobnie chodzi o Mariusza Stępińskiego, Patryka Lipskiego oraz Kamila Mazka, których łączna wartość na rynku transferowym, jest szacowana na ok. 4,5 mln euro.
Dariusz Smagarowicz pobieżnie przedstawił radnym sytuację finansową w jakiej obecnie znajduje się spółka, uwzględniając przy tym prognozowane przychody, a także plan spłaty zobowiązań. Jacek Bednarz, prokurent Ruchu Chorzów, przedstawił natomiast bilans z ubiegłego roku kalendarzowego, z którego wynikało, że spółka przekazała ok. 12 mln na działalność operacyjną klubu. Radni oczekiwali jednak większej ilości szczegółów.
– Proszę powiedzieć jaka jest całkowita kwota zadłużenia spółki, bez umorzeń, bez tych całych historii, o których pan opowiada. Bardzo fajnie to wygląda, ale chcemy wiedzieć czy jest to 40 mln, 50 mln czy więcej… – mówił Waldemar Kołodziej (PdChiPO). – Na dzień dzisiejszy jest to ok. 40 mln zł – odpowiedział Dariusz Smagarowicz.
Waldemar Kołodziej przyznał, że słyszał o większym zadłużeniu. Radny spytał czy te informacje są nieprawdziwe lub nieaktualne. – One się cały czas zmieniają, część zobowiązań zostało już przez nas pokrytych – przekonywał Dariusz Smagarowicz, który obiecał przedstawić skrócony bilans finansowy spółki za ubiegły rok, podczas jutrzejszego posiedzenia miejskiej Komisji Budżetu i Gospodarki. Waldemar Kołodziej dodał również, że 18 mln zł to dla chorzowskiego samorządu potężna kwota. Jeżeli radni zdecydują się na udzielenie pożyczki, miasto będzie musiało zrezygnować z realizacji kilku inwestycji.
– To, że podawał pan różne kwoty, dzielił dług na wewnętrzny i zewnętrzny… To wszystko są zobowiązania, które spółka musi spłacić. My nawet nie wiemy ile tam jest zobowiązań publiczno-prawnych. Chcemy wiedzieć w jaki sposób zostaną one spłacone i zabezpieczone. Cały czas otrzymujemy jakieś szczątkowe informacje. Mówimy o 18 mln, burzymy w tej chwili cały program wyborczy pana prezydenta, który obiecywał wybudowanie stadionu. Z tego co wiem, to pan natomiast był cały czas za tym, żeby stadionu nie budować, a pieniądze pochować w spółce. Takie przeświadczenie przynajmniej ja mam – mówił Krzysztof Hornik (PdChiPO), przewodniczący Komisji Budżetu i Gospodarki.
Radni usiłowali także uzyskać informacje dot. wartość spółki. Tego Dariusz Smagorowicz nie był w stanie określić. – Wartość jest zawsze taka, jaką kupiec jest w stanie zapłacić. Nie przeprowadzaliśmy prób sprzedaży klubu, w związku z czym ciężko jest mi to stwierdzić – zaznaczał. Podczas rozmów powrócił również temat utworzenia w 2012 r. przez „Ruch” Chorzów S.A. firmy na Cyprze. Taki zabieg miał pozwolić na realne oszacowanie aktywów finansowych spółki oraz wycenić znaki towarowe znajdujące się w jej posiadaniu, a także wprowadzić je do ksiąg rachunkowych.
Przeprowadzanie transakcji przekazania cypryjskiej spółce znaku towarowego oraz nazwy klubu, jak przekonywał Dariusz Smagorowicz, miało na celu również optymalizację kosztów. Prezes zarządu zadeklarował, że jest w stanie bez przeszkód przerejestrować cypryjską spółkę, a także przekazać znaki towarowe Ruchu Chorzów miastu, jeśli radni tego zażądają. Przekonywał również, że spółka jest w stanie każdego roku spłacić 4 mln zł zaciągniętej pożyczki. Miałoby się to odbyć bez obniżania poziomu sportowego pierwszej drużyny.
Dariusz Smagorowicz wspomniał także o porozumieniu ws. gry Ruchu Chorzów na Stadionie Śląskim, które ma zostać zawarte pomiędzy Urzędem Marszałkowskim a kierowaną przez niego spółką. – Umówiliśmy się, że Ruch Chorzów nie będzie miał stałej opłaty. Pokryjemy koszty związane z prądem, wodą, gazem czy ochroną meczową. Będziemy się natomiast dzielić wpływami z dnia meczowego. Sugestie są różne, wszystko jest jeszcze w toku dyskusji, ale nasze koszty się nie zwiększą. Teraz postaramy przekonać do tego pomysłu kibiców – mówił prezes zarządu spółki.
W ostatnich dniach w kilku punktach miasta zostały zawieszone transparenty zawierające wymową treść: „Chorzów to Ruch! Kto nie pomoże, będzie rozliczony”. Można się spodziewać, że kibice chorzowskiego klubu będą obecni podczas czwartkowej sesji rady miasta. W trakcie świąt wielkanocnych Stowarzyszenie Kibiców Ruchu Chorzów „Niebiescy” opublikowało na swojej stronie internetowej oświadczenie, w którym wzywa grupy kibicowskie do stawienia się 31 marca pod urzędem miasta, podając pod nim nazwiska radnych, którzy mogą wziąć udział w głosowaniu nad przyznaniem pożyczki klubowi:
„Grupy Kibicowskie wzywają wszystkich fanów z Chorzowa oraz Fan Clubów do mobilizacji. Jako wierni sympatycy Niebieskich jesteśmy zobowiązani do stawienia się w siedzibie magistratu, gdzie w najbliższy czwartek zapadnie niezwykle istotna decyzja.
31 marca o godz. 9:00 odbędzie się sesja rady miasta, podczas której będą się ważyć losy naszego klubu. Radni Chorzowa podejmą decyzję, czy Ruch dostanie pożyczkę w wysokości 18 milionów złotych, która jest niezbędna, by otrzymać licencję na kolejny sezon Ekstraklasy.
Do fanów Ruchu dotarły informacje, że wielu radnych nie chce się zgodzić na udzielenie pożyczki. Przypomnijmy, że dla klubu oznaczałoby to degradację do czwartej ligi, a w praktyce zniknięcie z piłkarskiej elity przynajmniej na kilka czy kilkanaście lat!
Dla osób, którym leży na sercu los Ruchu Chorzów, najważniejsze jest w tym momencie przekonanie radnych, by miasto pożyczyło klubowi 18 milionów złotych. Dzięki tym pieniądzom Niebiescy otrzymają licencję i zachowają miejsce w Ekstraklasie. Nie zostaną przede wszystkim skazani na czwartoligowy byt oraz wielką niepewność. My, kibice stoimy murem za klubem i nie pozwolimy zrobić mu krzywdy!
Obywatelom przysługuje prawo obserwowania sesji rady miasta, dlatego zachęcamy wszystkich kibiców z Chorzowa oraz Fan Clubów do stawienia się w siedzibie magistratu. Na koniec zacytujemy fragment naszego ostatniego oświadczenia: „Pamiętajmy, że jesteśmy fanami wyjątkowego Klubu. W naszych żyłach płynie mistrzowska krew, tworzymy Niebieską Rodzinę, jesteśmy wizytówką Górnego Śląska, a miejscem Ruchu jest tylko i wyłącznie Ekstraklasa!”
TB
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci
Niech miasto przejmnie klub bo pan prezes tylko ściemnia . Chorzów jak da kasę to nich dostanie pakiet większościowy bo temu panu bym nie wieźył
Na transparentach kibiców Ruchu Chorzów widnieją groźby karalne – dlaczego liczne służby administracyjne nie reagują ? Na jakiej podstawie prawnej można przeznaczyć kolejne miliony na rzekomą pożyczkę, skoro poprzednie nie zostały spłacone ? Zabezpieczeniem pożyczki są udziały, posiadające wartość ” -” 40 mln, (w uproszczeniu) , wraz nieznanymi zobowiązaniami – które bez wątpienia zostały sprytnie przygotowane. Czy to nie jest sygnał dla uruchomienia pracy właściwych dla tej sytuacji procedur ? Ktoś chyba nie posiada kompetencji do tego za co bierze kasę !!!!!, albo jeszcze gorzej.
Ta pożyczka to będzie jakiś żart.
Cała Ekstraklapa jest przepłacona.
Jeśli ktoś chcę płacić prywatnie z ten gnój ok ale z pieniedzy podatników ……. nigdy