Jestem częścią tej fali
19 października 2015Rozmowa z Michałem Labrygą, kandydatem do Senatu z ramienia Kongresu Nowej Prawicy.
W ostatnim czasie tzw. ugrupowania antysystemowe coraz odważniej wkraczają na scenę polityczną. Pan również utożsamia się z tym nurtem?
Oczywiście, że tak. Jestem kandydatem startującym z listy Kongresu Nowej Prawicy. Wyborcom, którzy popierają Partię KORWIN, Ruch Narodowy, a także zwolennikom Grzegorza Brauna czy Pawła Kukiza, prawdopodobnie bliski będzie także mój program wyborczy. Od jakiegoś czasu można zauważyć narastającą falę buntu przeciwko obecnemu systemowi politycznemu. Nawet jeśli w mediach się tego nie pokazuje. Jestem częścią tej fali.
Co chciałby Pan zmienić po wejściu do Senatu?
Przede wszystkim należy doprowadzić do reformy, znaczącego uproszczenia prawa podatkowego. Uważam, że PIT w ogóle nie ma racji bytu. To jest dla obywatela kara za to, że pracuje. VAT powinien być natomiast jednolity i zdecydowanie niższy Pozwoliłoby to na zlikwidowanie szarej strefy, bo przedsiębiorcy nie musieliby już unikać płacenia podatku. Przecież to właśnie oni tworzą miejsca pracy. Jeżeli pozwolimy im rozwinąć skrzydła, skorzysta na tym zarówno państwo, jak i obywatele. Obecny rząd, zamiast wspierać, kładzie im tylko kłody pod nogi i jednocześnie pompuje pieniądze w różnego rodzaju programy realizowane w Powiatowych Urzędach Pracy. Nie od dziś wiadomo, że takie działania nie przynoszą rezultatów. Należy również sprawiedliwie opodatkować firmy zagraniczne, aby polski przedsiębiorca mógł z nimi konkurować.
Będzie Pan walczyć przede wszystkim o śląskich przedsiębiorców?
O śląskich przedsiębiorców i śląski przemysł. Dotyczy to również rozwiązywania problemów górnictwa. Należy znaleźć skuteczne rozwiązania i jak najszybciej wprowadzić je w życie. Warto rozważyć m.in. fuzje kopalń z firmami energetycznymi. Zagraniczni inwestorzy pokazują, że kopalnie potrafią dobrze funkcjonować i przynosić zyski. Trzeba jednak zatrudniać dobrych specjalistów, przyjmować tylko tych pracowników, którzy naprawdę są potrzebni i likwidować związki zawodowe. Górnictwo to bardzo trudny temat. Nie podlega jednak dyskusji, że rząd powinien zrobić wszystko, by pomóc mu podnieść się z kolan. Kwoty, które są przeznaczane na jego ratowanie, to tylko niewielka część tego, co kopalnie oddają do budżetu państwa. Należy również podkreślić, że Śląsk nadal utrzymuje niejedno województwo, a dostaje zdecydowanie zbyt małą część tego, co oddaje. Pieniądze z podatków powinny być rozdysponowywane w sposób bardziej uczciwy. Wracając do tematu kopalń… Nie zgadzam się ze stwierdzeniami, że górnictwo nie ma w dzisiejszych czasach racji bytu. Na węglu stoimy, powinniśmy go eksploatować i czerpać z tego zyski tak długo, jak to tylko możliwe.
Wydaje się jednak, że jest to sprzeczne zarówno z polityką polskiego rządu, jak i Unii Europejskiej…
Tak, ale to może się szybko zmienić. Powinniśmy iść swoją drogą, stawiać na nowoczesny i innowacyjny przemysł. Nie dawać sobie narzucać przepisów prawnych sprzecznych z naszymi interesami. Polska ma potencjał, który należy uwolnić. Unię trzeba natomiast zacząć traktować jak relikt przeszłości. Eksperyment, który nie wypalił.
Jest Pan przeciwnikiem Unii Europejskiej?
Jestem zwolennikiem strefy Schengen. Całej reszty niekoniecznie. Unijni urzędnicy, podobnie jak nasi politycy, zajmują się sprawami mało istotnymi, zbyt mocno ingerują w nasze przepisy i nakładają na nas ograniczenia, które szkodzą polskiemu przemysłowi czy rolnictwu. Nie stać nas na to by godzić się np. na rezygnację z węgla i podpisywać pakiet klimatyczny. Jesteśmy narodem silnym, inteligentnym i pomysłowym. Musimy zacząć wykorzystywać swoje atuty zamiast się ograniczać. W tym miejscu warto podkreślić, że Unia Europejska nic nie daje nam za darmo, tak jak to niektórzy myślą. Wszystkie przekazywane nam dotacje albo już spłaciliśmy, albo spłacimy w przyszłości.
Przeciwko czemu jeszcze się Pan buntuje?
Przeciwko przyjmowaniu islamskich imigrantów „Tak dla repatriantów. Nie dla imigrantów” – pod tym w pełni się podpisuję. Przez dwa lata pracowałem w Dublinie. Widziałem jak zachowują się imigranci z krajów arabskich i afrykańskich. Tylko część z nich wykazuje chęć do pracy. Ogromna liczba muzułmanów żyje z zasiłków, wywyższa się i jest roszczeniowa. Pochodzą z zupełnie innego kręgu kulturowego, nie chcą podporządkować się zasadom panującym w danym kraju i próbują narzucać własne. Ponadto często zachowują się jak barbarzyńcy, więc nic dziwnego, że ludzie się ich boją, buntują się przeciwko przyjmowaniu ich do naszego kraju. Niepokoje społeczne z tym związane panują zresztą nie tylko tutaj.
Jak powinniśmy więc postąpić Pańskim zdaniem?
Sprzeciwić się Unii Europejskiej tak jak zrobił to węgierski premier Viktor Orban. Polska może być w niedalekiej przyszłości ostoją kultury i cywilizacji europejskiej. W moim przekonaniu wiele wskazuje na to, że muzułmanie już niedługo będą usiłowali przejąć władzę w krajach Europy Zachodniej. Jeśli nie w sposób demokratyczny, to siłą. Nie możemy na to pozwolić w Polsce. Poza tym, proszę spojrzeć kto do nas zmierza. To są młodzi ludzie, dobrze ubrani, którzy zamiast chronić swojego kraju, swojej rodziny, z różnych powodów postanowili uciec. Spora część z nich to imigranci ekonomiczni… Obrazki z telewizji, na których widzimy matki z dzieckiem poszkodowane przez wojnę, to zakrzywiony obraz rzeczywistości. Na zdjęciach i filmach publikowanych w sieci widać zupełnie co innego. Osoby, które rzeczywiście potrzebują pomocy, to tylko niewielka część tej fali imigracyjnej.
Kim jest Michał Labryga?
Rodowitym siemianowiczaninem, żonatym od 26 lat. Mam dwie córki i wnuczkę. Podczas naszej rozmowy rodzi się właśnie mój wnuk. Razem z córkami prowadzę rodzinną firmę meblarską. Pod względem wychowania jestem zdecydowanie konserwatystą. Uważam, że rodzina jest najważniejsza. Jej obowiązkiem jest wychowywać i pomagać sobie wzajemnie. Natomiast rząd czy placówki oświatowe, powinny zająć się innymi sprawami. O tym w jaki sposób jest wychowywane dziecko oraz czy je ono bułkę z masłem czy drożdżówkę, mają decydować rodzice. Rząd powinien natomiast zadbać m.in. o to żebyśmy mieli bezpieczne granice. Jestem również przeciwnikiem zalegalizowania związków homoseksualnych i adoptowaniu przez nie dzieci. Rodzina, Praca, Kościół – to są dla mnie rzeczy najważniejsze. Tak zostałem wychowany i tym kieruję się w życiu.
Rozmawiał Tomasz Breguła.
Tekst sponsorowany
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci