Śmierdzący problem
16 czerwca 2015Lokatorzy zamieszkujący budynki 60 A, B oraz C przy ul. Katowickiej przez kilkanaście lat musieli zmagać się z bardzo uciążliwym problemem. Ich piwnice systematycznie zalewały fekalia. Mimo że w br. dokonano niezbędnych napraw, mieszkańcy wciąż nie mają pewności czy oznacza to koniec wszelkich kłopotów.
Andrzej Jabłoński mieszka tu od 15 lat. Jak sam przyznaje, problemy związane z instalacją kanalizacyjną, pojawiały się odkąd wprowadził się do mieszkania znajdującego się nieopodal chorzowskiego teatru. – Latem jest w porządku, ale miesiące jesienno – zimowe są nie do zniesienia. W piwnicy wybijają rury, smród jest okropny. Nie da się nawet wejść po węgiel bo wydobywające się z nich nieczystości sięgają często powyżej kostek – zaznacza lokator.
Odór odczuwalny był w całym budynku. Odpowiednie ogrzanie mieszkania zimą zazwyczaj było niemożliwe. – Trzeba było cały czas wietrzyć bo inaczej to nie dało się wytrzymać. Kiedy sąsiad z góry spuszczał wodę, smród wydobywał się nawet z kranu. Po prostu dramat. Jeszcze w ub.r. roku wymyślili, że we wrześniu będą kominy naprawiać. I w taki sposób do końca grudnia w ogóle nie mogliśmy palić w piecu – wspomina Andrzej Jabłoński.
W budynku nadal panuje nadmierna wilgoć. Na ścianach mieszkań systematycznie pojawia się grzyb. – Tego się nie da zwalczyć. Mój mąż co roku skuwa tynk, stosuje środki grzybobójcze, ale on i tak zawsze wyrośnie w nowym miejscu – zaznacza Sylwia Jabłońska. – Nie wiem czy problem został rozwiązany, nie obchodzi mnie to. Nie mam zamiaru spędzić w tym miejscu kolejnej zimy. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku się stąd wyniesiemy – dodaje Andrzej Jabłoński.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ADM Chorzów, zarządcy budynków A, B i C znajdujących się przy ul. Katowickiej 60, kłopoty mieszkańców rozpoczęły się w momencie uszkodzenia przyłącza kanalizacyjnego. Mieli je spowodować pracownicy prywatnej firmy wykonujący przewiert na potrzeby budowy przyłącza teletechnicznego relacji Cho811 w rejonie ul. Konopnickiej i Katowickiej.
– Kilkukrotnie dochodziło do wizji z udziałem inwestora, podwykonawców, przedstawicieli CHŚPWiK oraz MZUiM, a sprawa prawdopodobnie będzie miała swój finał w sądzie. W tym samym czasie wielokrotnie wybierano nieczystości z piwnic i przeprowadzano dezynfekcję, co potwierdzały kontrole m.in. Powiatowej Stacji Sanitano – Epidemiologicznej w Chorzowie – podkreśla Karol Chamera, z-ca Kierownika Działu Organizacji i Rozwoju ADM Chorzów.
Naprawa szkód rozpoczęła się w marcu br. Wymieniono wówczas poziomy kanalizacji w piwnicach, podniesiono przyłącza kanalizacji deszczowej i sanitarnej i zlikwidowano osadnik. – Przeprowadzone prace powinny rozwiązać zgłaszane problemy – przekonuje Karol Chamera dodając, że współwłaściciele nieruchomości sami finansują wszelkie prace remontowe oraz decydują o rodzaju i kolejności ich wykonywania. – Nie uchylamy się od odpowiedzialności, jednak występowanie wilgoci w mieszkaniu może być spowodowane co najmniej kilkoma czynnikami, których pozbycie się może leżeć w gestii właściciela mieszkania, a nie zarządcy – zaznacza z-ca Kierownika Działu Organizacji i Rozwoju ADM Chorzów.
Sęk w tym, że nie wszyscy lokatorzy do wspólnoty należą. – My to mieszkanie tylko wynajmujemy od PGM. Decyzje o remontach może i podejmują właściciele nieruchomości, tych poszczególnych mieszkań, ale my nimi nie jesteśmy i nie mamy prawa głosu. Problem nie pojawił się wczoraj. Mam wrażenie, że przez lata jedni spychali odpowiedzialność na drugich, a takie problemy same się przecież nie rozwiążą – mówi Andrzej Jabłoński. Póki co, wiele wskazuje na to, że to co najgorsze, lokatorzy mają już za sobą. O tym czy problemy powrócą, przekonają się jednak prawdopodobnie dopiero z początkiem kolejnej zimy.
Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci